Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rowerzyści coraz częściej zatrzymują na ścieżce Kolej na rower. Powód nie dziwi. Polanie postawili nowe tablice o historii regionu

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Kiedy członkowie stowarzyszenia stawiali tablice, rowerzyści już się zatrzymywali, oglądali i dopytywali o szczegóły ciekawych historii
Kiedy członkowie stowarzyszenia stawiali tablice, rowerzyści już się zatrzymywali, oglądali i dopytywali o szczegóły ciekawych historii Stowarzyszenie Grupa Eksploracyjna Polanie/Facebook
Przy popularnej trasie rowerowej pasjonaci ze stowarzyszenia Grupa Eksploracyjna Polanie zamontowali ostatnio nowe tablice informacyjne w Lubięcinie i Lipinach, a wcześniej też w Kolsku i Konotopie. Mają jeszcze więcej planów.

Powiat nowosolski. Nowa wystawa historyczna

– Jechałem z Konotopu do Nowej Soli w zeszłym tygodniu. Kiedy przejeżdża się przez Lipiny, widać z daleka nasze tablice. Zobaczyłem parunastu rowerzystów, którzy zatrzymali się przy nich i czytali – opowiada Krzysztof Hojka ze stowarzyszenia Grupa Eksploracyjna Polanie. – Aż chce się robić takie rzeczy. Jak stawialiśmy te tablice, to ludzie też przystawali, dopytywali się. Myślę, że to był trafiony pomysł, aby ustawić je przy ścieżce rowerowej.

Ścieżka Kolej na rower, zrealizowana przez powiat nowosolski, biegnie po dawnej trasie linii kolejowej nr 371. Od początku cieszy się ogromnym zainteresowaniem fanów jazdy rowerowej, którzy przyjeżdżają nawet z daleka, przywożąc rowery samochodami. Tak się złożyło, że trasa przebiega przez rodzinne okolice regionalisty Krzysztofa Hojki. Propagowanie wiedzy na temat historii regionalnej to główny cel stowarzyszenia, w którym działa. Okazało się, że młodsi mieszkańcy okolicy nie mieli pojęcia, że kiedyś jeździły tędy pociągi. Stąd narodził się pomysł, aby pokazać, jakie były wówczas lokomotywy, jak wyglądały dworce i powiedzieć jeszcze więcej, też o ciekawostkach z historii miejscowości, przez które przebiega ścieżka.

Po montażu tablic odbywały się wystawy na temat historii linii kolejowej i miejscowości, przez które przebiegała. Przedsięwzięcie było możliwe dzięki wsparciu finansowemu Starostwa Nowa Sól i zaangażowaniu członków stowarzyszenia. Jest ich około dwudziestu. Mieszkają w dwóch powiatach nowosolskim i zielonogórskim.

– Dziękujemy starostwu za docenienia naszych planów i chłopakom za poświęcony czas, pracę i pieniądze. Większość kosztów sfinansowaliśmy we własnym zakresie. Nikt nie marudził – podkreśla K. Hojka.

Kiedy członkowie stowarzyszenia stawiali tablice, rowerzyści już się zatrzymywali, oglądali i dopytywali o szczegóły ciekawych historii

Rowerzyści coraz częściej zatrzymują na ścieżce Kolej na row...

Stowarzyszenie Polanie. Kolejne plany

Regionaliści mają już plan na wystawy przy kolejnej części ścieżki aż do Stanów i Otynia. – Zobaczymy w przyszłym roku, jak będzie z finansowaniem, ale chcielibyśmy zakończyć projekt w Otyniu. Jakby się to udało, to tam by było zwieńczenie – mówi pan Krzysztof.

Planów jest jeszcze więcej.

– Zdarza się, że dzieci więcej wiedzą o Indianach niż Słowianach – mówi dalej nasz rozmówca. – Mamy podgrupę słowiańską. Przebieramy się w stroje inspirowane X i XI wiekiem. Mamy materiały o Słowianach, jak mieszkali, skąd pochodzą i inne ciekawostki, oczywiście opracowane przez zawodowego historyka. Chcielibyśmy zrobić też tablicę o wodniku Konotopie (a tej legendy pewnie wielu mieszkańców nie zna) i zilustrować ją zdjęciami naszej podgrupy w strojach – zdradza.

W planie jest także zbudowanie zagrody słowiańskiej, która mogłaby służyć za miejsce do lekcji historii dla dzieci.

– Chcielibyśmy zbudować replikę takiej półziemianki z czasów X i XI wieku. Byłaby to stała ekspozycja. Jesteśmy w stanie zrealizować żywą lekcję historii, opowiedzieć, jak wyglądało życie w takim miejscu – wyjaśnia.

K. Hojka podkreśla też, że grupę interesuje nie tylko linia kolejowa i Słowianie.

– Każdy członek stowarzyszenia działa na swoim podwóreczku, jeśli jest potrzeba wspomaga go całe stowarzyszenie. Jeden działa w Jaromierzu, gdzie opiekuje się miejscem pamięci o pomordowanych Żydówkach, inni w pałacu w Bojadłach pokazali wystawę historyczną ze swoich zbiorów. Każdy na swoim małym podwórku zbiera te kamyczki – opowiada. – Często mieszkańcy są zaskoczeni, że takie rzeczy się działy na tych terenach. Staramy się, aby coś po nas zostało, jakiś ślad.

Czytaj też:

Zobacz też wideo: Festiwal Słowian i Wikingów w Wolinie

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowasol.naszemiasto.pl Nasze Miasto