Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozprawa za brak szczepień odroczona [zdjęcia]

Renata Napierkowska
Rodzice trzymiesięcznej dziewczynki z gminy Gniewkowo stanęli przed sądem rodzinnym, bo nie wyrazili zgody na zaszczepienie noworodka.

Grozi im ograniczenie praw rodzicielskich. Sąd podczas dzisiejszego posiedzenia nie wydał postanowienia i odroczył rozprawę do 24 sierpnia. Przed gmachem sądu odbył się protest Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP.

Kilkadziesiąt osób z transparentami protestowało dziś rano przez gmachem Sądu Rejonowego w Inowrocławiu przeciwko przymusowi szczepień i karaniu rodziców za niezastosowanie się do tych przepisów. Uczestnicy przynieśli ze sobą transparenty z napisami: „Zemsta za NOP Odebranie dziecka”, „Przymus rodem z PRL -u”, „Chore dziecko nie ma winnych. Za brak szczepień sąd rodzinny” itp.

- Nie ma naszej zgody na ingerencję w autonomię naszej rodziny. To jest gwałt na prawach pacjenta, a ta sytuacja jest o tyle absurdalna , że starsze dziecko pani Iwony doświadczyło poważnych powikłań poszczepiennych, a rodzice zostali ukarani za składanie skarg na lekarza niewywiązującego się z ustawowego obowiązku zgłaszania niepożądanych odczynów poszczepiennych. Według naszej opinii ta mama broni wszystkich polskich dzieci i jest za to karana. Skoro szczepienia niosą ryzyko dla zdrowia i życia dziecka, to musi być wybór. Pod tym hasłem maszerowaliśmy po ulicach Warszawy protestując przeciwko przymusowi szczepień - mówiła Justyna Socha, wiceprezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP.

Na rozprawę, która stała się głośna w całej Polsce, przybyli licznie dziennikarze także z ogólnopolskich mediów. Akcję stowarzyszenia poparli członkowie Kukiz’15 z Inowrocławia, którzy towarzyszyli posłowi tego ugrupowania Pawłowi Skuteckiemu uczestniczącemu w rozprawie. Sąd jednak nie pozwolił, by członkowie stowarzyszenia i przedstawiciele mediów przebywali na sali rozpraw.

- Rodzice muszą wiedzieć, jakie powikłania grożą po szczepieniu. Były zgłaszane przypadki do naszego stowarzyszenia, że dziecko zmarło po podaniu szczepionki. W wielu krajach, także unijnych, nie ma obowiązku szczepienia dzieci - przypomina Justyna Socha.

Wiele osób, które przybyły z różnych rejonów Polski, to rodzice, których dzieci zachorowały po podaniu szczepionki.

- Moje dziecko przeszło poważne powikłania poszczepienne w postaci demielinizacji mózgu i dwuletnich infekcji pneumokokowych po podaniu szczepionek. Do tej pory zmagamy się ze skutkami. Mamy za sobą siedem lat rehabilitacji. Wiem, jak szkodliwe mogą być szczepionki, starszy zachorował na astmę, a młodszy ma afazję czyli zaburzenia rozwoju mowy, a także pisania i czytania. Syn po drugiej dawce wieloskładnikowej szczepionki Infarix Hexa przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi, wirusowemu zapaleniu wątroby typu b i polio przestał się ruszać. Trzecia dawka szczepionki Prevenar jeszcze pogłębiła jego stan. A lekarze nie uprzedzają rodziców, jakie są powikłania poszczepienne. W Polsce oficjalnie NOP-ów nie ma , nie mówi się o powikłaniach, więc badania, jakie się tu przeprowadza, są niewiarygodne - twierdzi Anna Kubik-Kasprzykowska z Gdańska. Takich rodziców pod gmachem sądu, którzy opowiadali o chorobach i powikłaniach poszczepiennych swoich dzieci, było o wiele więcej.

- Tylko w trzech krajach na świecie stosuje się podawanie 2 , 3 rodzajów szczepionek w pierwszej dobie życia. A u nas robi się eksperymenty na noworodkach. W USA nigdy nie szczepiono na gruźlicę i liczba zachorowań nie jest wyższa, niż u nas, gdzie szczepi się obowiązkowo - przekonuje kolejny przeciwnik przymusowych szczepień, Sławomir Idziak.

- Nie można zapominać, że szczepionki zawierają rtęć i aluminium, które trują nasze dzieci. Rząd i sądy powinny chronić dzieci, a nie karać rodziców. Na tym tylko zarabiają koncerny farmaceutyczne i lekarze, którzy czerpią zyski ze sprzedaży szczepionek - dodaje Renata Wróblewska.

Sąd podczas środowej rozprawy nie wydał postanowienia w sprawie ograniczenia praw rodzicielskich dla rodziców z gminy Gniewkowo. Kolejna rozprawa odbędzie się 24 sierpnia.

- Sąd oznajmił podczas rozprawy, że nie ulegnie niczyim naciskom. Walczymy dalej. Będziemy walczyć o każdą rodzinę, o każde dziecko - zapowiada Justyna Socha.

Po tym, jak sędzia odroczyła rozprawę do 24 sierpnia pod gmachem sądu rozległy się okrzyki: skandal! Hańba! Kontrowersyjna sprawą zainteresowała się po piśmie posła Pawła Skuteckiego Prokuratura Generalna, która sprawdza, czy w tym przypadku nie została naruszona zasada praworządności oraz dobro dziecka.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto