Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Siostra: Piotr nie zaginął, został zamordowany. Trwa śledztwo w tajemniczej sprawie

Piotr Jędzura
Prokuratura ponownie wszczęła postępowanie dotyczące zaginięcia Piotra Żołędziowskiego z Bukowiny Bobrzańskiej. – Pojawiły się nowe fakty – mówi prokurator Zbigniew Fąfara, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej. Nie wierzy w to siostra zaginionego. – Piotr został zamordowany i wiem kto to zrobił – mówi z przekonaniem Irmina Żołędziowska.

Sprawa jest wciąż pełna niejasności od pięciu lat. Piotr Żołędziowski zaginął 29 kwietnia 2013 r. Mieszkał wtedy u swojej dziewczyny w maleńkich Bobrzanach koło Żagania. Zaginięcie mężczyzny od samego początku owiane jest tajemnicą. – Mój brat został zamordowany, on nie zaginął – mówi Irmina Żołędziowska, siostra Piotra.

Z prywatnego śledztwa siostry Piotra wynika, że w dniu zniknięcia pokłócił się z dziewczyną. Nie został wpuszczony do jej domu, w którym było jeszcze kilka osób. Noc spędził w komórce na posesji. W sprawie pojawiają się jeszcze dwaj mężczyźni. Mieli pójść do pomieszczenia, w którym spał Piotr. – On w tym dniu odebrał paczkę z dopalaczami. Mógł też być pod ich działaniem – opowiada I. Żołędziowska. W komórce prawdopodobnie mężczyźni chcieli odebrać mu wspomniane środki psychoaktywne. Piotr miał nawet wyjść z komórki wystraszony. Mamrotał coś, że ma poderżnięte gardło.

20-latek poszedł w kierunku Małomic, a dwaj tajemniczy mężczyźni poszli za nim. I na tym trop się urywa. Od tego czasu nikt już nie widział mężczyzny. Nie ma po nim najmniejszego śladu. – Od pięciu lat nawet nie natrafiono na jego szczątki – mówi I. Żołędziowska.

Policja zaraz po zgłoszeniu zaginięcia prowadziła poszukiwania 20-latka. Bezskutecznie. W międzyczasie pojawiały się różne sygnały dotyczące zaginionego. Padło nawet tajemnicze określenie, żeby nie szukać „gruchy” (red. ksywa Piotra), bo „załatwił go na gliniankach”. Z glinianek spuszczono jednak wodę i niczego nie znaleziono. – Piotr został utopiony w rzece, a nie w gliniankach – zapewnia jego siostra, która od lat prowadzi własne śledztwo i zapewnia, że niczego i nikogo się nie boi.

Co jeszcze przemawia za zabójstwem? – Jakiś czas po zaginięciu Piotra powiedziałam jednej osobie, że wiem co się stało – wspomina I. Żołędziowska. Do rozmowy miało dojść w domu byłej dziewczyny. Osoby w niej uczestniczące miały być wtedy wyraźnie zakłopotane i zdenerwowane. – Kilka dni po tej rozmowie mężczyznę znaleziono powieszonego na drzewie – opowiada pani Irmina.

Prokuratura ponownie wszczęła śledztwo dotyczące zaginięcia. Jest ono prowadzone pod kątem morderstwa. – Pojawiły się nowe fakty, które trzeba zweryfikować. Zgłaszają się nowe osoby, które twierdzą, że widziały zaginionego mężczyznę – mówi prokurator Zbigniewa Fąfera, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej. Piotr ostatnio miał być widziany na dniach Szprotawy. Osoba, która to zgłosiła zapewnia, że stała obok mężczyzny. – Zabezpieczamy monitoring z wszelkich możliwych miejsc w Szprotawie – mówi prokurator Fąfera.

Nie wierzy w to siostra Piotra. – Mój brat został zamordowany, a ciało dobrze ukryte lub utopione w rzece – mówi zrozpaczona kobieta. Zapewnia, że Piotr nie wyjechałby nigdzie i nie ukrył się przed najbliższą rodziną. – Nie miał do tego żadnych powodów - mówi pani Irmina.


Samolot awaryjnie lądował. Miał barwy woj. lubuskiego



Dwoje małych dzieci wśród zaginionych


Zginęła jedna osoba, 11 było rannych


Oto najlepsze licea i technika w Lubuskiem


Zobacz również: Najnowszy MAGAZYN INFORMACYJNY "GL"

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto