Sprzątanie Zielonego Lasu w Żarach. Niemal setka osób przyszła zbierać śmieci

Wystarczyło dziesięć minut, żeby zebrać kilkanaście worków ze śmieciami. Uczestnicy akcji sprzątania Zielonego Lasu weszli zaledwie kilkanaście metrów w głąb lasu i po chwili już wynosili śmieci. Obudowy po starych telewizorach, opakowania po farbach do malowania mieszkań, pełno plastiku i góry butelek po piwie i wódce. - Wystarczyło wejść dosłownie kilka metrów i udało nam się zebrać cały worek w ciągu kilku minut - mówią uczestnicy akcji.

To już trzecie tego typu przedsięwzięcie, którego inicjatorem jest Agros, sponsorem Swiss Krono. Na sprzątanie tłumnie przybyli zawodnicy Agrosu oraz BS Swiss Krono Żary.
- To nie tylko zawodnicy, bo też sporo mieszkańców przyszło z własnej inicjatywy - mówi Bogdan Kępiński z Agrosu. - Trudno ocenić wagę śmieci, jaką wywoziliśmy podczas poprzednich akcji, liczymy to na przyczepy. W ubiegłym roku śmieci było bardzo dużo, może w tym roku pobijemy rekord, chociaż nie chcielibyśmy, bo to niedobrze, że tyle śmieci zalega w lasach.

- W pierwszym półroczu wywieźliśmy z lasu 200 metrów sześciennych śmieci. Ile razy trzeba pomnożyć tę liczbę to nie wiadomo, ale śmieci w Zielonym Lesie zalega ogromna ilość - mówi Michał Szczepaniak, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Lipinki. - Każda taka akcja cieszy, chociaż najlepiej byłoby, gdyby w ogóle nie była potrzebna. Z lasu korzysta bardzo dużo osób, to z jednej strony cieszy, ale z drugiej martwi to, że zostaje tutaj tyle śmieci.

Sprzątanie trwało ok. godziny, ilości worków wypełniających się błyskawicznie, widać, jak dużo śmieci zostaje w Zielonym Lesie. - Przeraża to, że jest tutaj aż tyle plastiku - mówi Sebastian. - Mówi się tyle o ekologii, ale jaki widać to nie dociera do wszystkich.To wielka szkoda, bo Zielony Las i wszystkie lasy są piękne i chciałoby się z nich korzystać jak najdłużej. Wysypiska śmieci mamy w innych miejscach, uszanujmy to miejsce.
Dla najbardziej wytrwałych uczestników akcji czekały lody i ognisko z kiełbaskami.