Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Staranował ogrodzenie autem [ZDJĘCIA]

Redakcja

- Około 9,30 wychodziłam do lekarza do okulisty i nagle usłyszałam potężny huk-relacjonuje Pani Zenona Płóciennik, mieszkanka domu przy ulicy Staszica. – W pierwszej chwili pomyślałam, że to przejechała jakaś wyjątkowo duża ciężarówka, która skróciła sobie drogę, bo tu przecież jest objazd. Ale gdy wyjrzałam przed dom nie mogłam uwierzyć własnym oczom. W moim ogrodzie stał samochód-dodaje przejęta mieszkanka ulicy Staszica w Żarach. -Kierowca staranował ogrodzenie i kamienny murek, a zatrzymało go dopiero drzewo. Dzięki Bogu, bo pewnie wbiłby się w ścianę domu i zaparkował w moim salonie.
Kobieta podbiegła do auta, które owinęło się dosłownie wokół pnia i próbowała wyciągnąć kierowcę. Siła uderzenia była tak duża, że w aucie wystrzeliła poduszka. –Mężczyzna próbował się poruszyć. Ale niestety mężczyzna okazał się dla kobiety za ciężki. Sięgnęła po telefon i wybrała 112. Zanim ratownicy zjawili się na miejscu zdesperowana kobieta próbowała pomóc kierowcy, z którym nie było już kontaktu. Pani Zenona z pomocą przechodzącej dziewczyny i sąsiadki, pani Eli, która była kiedyś pielęgniarką wyciągnęły kierowcę z dymiącego auta. Karetka przyjechała szybko. Ratownicy zajęli się nieprzytomnym mężczyzną, a w tym czasie nadjechały dwa zastępy strażaków, którzy szybko zauważyli, że samochód jest na gaz, a ulatniający się dym może zwiastować niebezpieczeństwo.- Kazali nam wszystkim odejść na bezpieczną odległość, bo wrak samochodu mógł wybuchnąć. Przeżyliśmy chwile grozy zanim udało się opanować całą sytuację- mówi kobieta, która wyraźnie jest w szoku. Zadzwoniła po syna, bo mąż znany trener i radny jest poza domem. Pojechał na obóz sportowy z drużyną, którą trenuje. - Gdybym wyszła minutę wcześniej, ten samochód wbiłby się we mnie –mówi przerażona. Kierowcę zabrało pogotowie a samochód pomoc drogowa. – Temu panu podobno nic się nie stało, choć ratownicy podejrzewali zawał, było to tylko chyba chwilowe zasłabnięcie. To nasz sąsiad, znamy się od lat , wiem, że już jest w domu- dodaje. W szpitalu przebadano sprawcę i wypuszczono do domu z zaleceniem wizyty u lekarza rodzinnego.-Cieszę się, że nikomu nic się nie stało-zapewnia właścicielka domu. Ogrodzenie od strony ulicy Staszica jest do wymiany. Kamienny murek leży w kilkunastu częściach na trawniku. Postawione prowizorycznie przęsło, lub to co z niego zostało nie chroni posesji przed błąkającymi się psami, których właścicielka się bardzo obawia. - Wszystko da się naprawić, teraz czekam na agenta ubezpieczeniowego, żeby oszacował szkody. Syn tego kierowcy, zabezpieczył, na razie prowizorycznie, rozwalone ogrodzenie- dodaje Pani Zenia Na trawniku widać wyciek oleju i stratowane piękne hortensje. –Pewnie nic już z nich nie będzie, ale spróbuje je uratować- uśmiecha się pierwszy raz od naszej rozmowy. Tyle lat tutaj mieszkamy i nigdy nic nam się nie przydarzyło, a teraz takie coś-podsumowuje Pani Zenona.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto