Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Straż miejska w Żarach. Długoletnia strażniczka, Teresa Kacprzak odchodzi na emeryturę

Aleksandra Łuczyńska
Aleksandra Łuczyńska
Teresa Kacprzak, strażniczka miejska z Żar, odchodzi na zasłużoną emeryturę. Teraz będzie biegać i pielęgnować ukochaną działkę.
Teresa Kacprzak, strażniczka miejska z Żar, odchodzi na zasłużoną emeryturę. Teraz będzie biegać i pielęgnować ukochaną działkę. Aleksandra Hudyma
Ponad dwadzieścia lat pracy w straży miejskiej to mnóstwo wspomnień. Była jedną z nielicznych kobiet, ale nigdy nie uważała się za wyjątkową. - Żadnej taryfy ulgowej - mówi Teresa Kacprzak.

Charakterystyczny uśmiech, okulary, filigranowa sylwetka i blond włosy. Jeśli ktoś nie kojarzy Teresy Kacprzak, strażniczki miejskiej, to może oznaczać chyba tylko to, że nie jest z Żar. Pracę w komendzie straży miejskiej zaczynała ponad dwadzieścia lat temu, kiedy straż w Żarach dopiero startowała. Właśnie pożegnała się z pracownikami urzędu i odchodzi na zasłużoną emeryturę.

Dokręcała śruby w warsztacie

- Bardzo lubię tę pracę, zawsze dawała mi dużo radości i satysfakcji. Dla mnie to była służba dla mieszkańców. Zdarzały się różne sytuacja, czasem miłe, czasem nieprzyjemne, ludzie mieli różne problemy - opowiada pani Teresa, która przez większość czasu pracowała z mężczyznami. Jak podkreśla, nigdy nie oczekiwała tego, że ktoś ją z tego tytułu potraktuje ulgowo. - Kiedy trzeba było dźwignąć, dźwigałam, nigdy nie liczyłam na żadną taryfę ulgową. Nie chciałabym, żeby ktoś w ogóle mnie w tej pracy tak traktował - zaznacza. Od dziecka lepiej się czuła w zajęciach uznawanych za typowo męskie. - Moja mama wołami nie mogła zaciągnąć mnie do kuchni. Ja wolałam być tatą w warsztacie samochodowym, tam bez problemu mogłam dokręcać śruby, naprawiać samochody, wszystkiego uczyłam się od niego. Nawet do samochodówki w Żarach chodziłam - wspomina ze śmiechem.

Bieganie i działka

Na emeryturze zamierza odpocząć, ale tylko przez chwilę. Potem chce wrócić do swojej pasji, czyli biegania. Najwięcej czasu będzie spędzać na swojej ukochanej działce. - Bieganie, działka zawsze pozwalały mi odstresować się trochę. Na emeryturę namawiał mnie syn "mamo, odpocznij w końcu". Wiec uległam, ale wiem, że będzie mi brakować pracy w straży. Przeżyłam tu wiele wspaniałych chwil, poznałam świetnych ludzi, będę dobrze wspominać ten czas - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto