Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strażacy ze Słupska przejechali rowerami ponad 700 km dla Ukrainy

Aleksander Radomski
Aleksander Radomski
Przeszło 760 km pokonali strażacy ze Słupska podczas ultramaratonu kolarskiego. W trasie zbierali najpotrzebniejsze rzeczy dla strażaków i ich rodzin z owładniętej wojną Ukrainy.
Przeszło 760 km pokonali strażacy ze Słupska podczas ultramaratonu kolarskiego. W trasie zbierali najpotrzebniejsze rzeczy dla strażaków i ich rodzin z owładniętej wojną Ukrainy. Marcin Rybak
W trzy dni pokonali ponad 760 km trasy z Wrocławia do stolicy przez Częstochowę, Sandomierz i Kazimierz Dolny. Jechali, aby pomóc strażakom z Ukrainy i ich rodzinom. Zapaleńcom z PSP w Słupsku udało się to z nawiązką.

Skala tej pomocy jest równie duża co liczba pokonanych kilometrów, a zaangażowanie strażaków ze Słupka odzwierciedla nie tylko pokonany dystans, ale i dwie kwatermistrzowskie ciężarówki pełne materialnej pomocy. Kilkuosobowa grupa zapaleńców z PSP w Słupsku po raz kolejny udowadnia, że nie jest w stanie usiedzieć na miejscu. Między 23-25 czerwca wyruszyli w trasę kolarskiego ultramaratonu, który prowadził z Wrocławia do Warszawy przez Częstochowę, Sandomierz i Kazimierz Górny. W niespełna trzy dni morderczej jazdy w 30 stopniach Celsjusza, w nocy i śpiąc zaledwie kilka godzin, pokonali 764 kilometrów. W trasie odwiedzali jednostki Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczej Straży Pożarnej, zbierając najpotrzebniejsze rzeczy dla kolegów i ich rodzin z ogarniętej wojną Ukrainy.

Już pierwszego dnia ciężarówka wypchana środkami medycznymi, opatrunkowymi, jedzeniem z długim terminem ważności czy środkami czystości wypełniła się po brzegi. Nie bez znaczenia była tu pomoc zaoferowana od miejscowych sponsorów, którzy jak zawsze nie zawodzą. Mowa o Stako, NordGlass, Worthington Industries, gminie Kępice, Łososiu i PSP.

- Nie jechaliśmy sami - podkreśla Jędrzej Banasik na co dzień dowódca JRG nr 1 w Słupsku. - Dołączyli się do nas kolarze z Ukrainy, którzy dostali zgodę na opuszczenie kraju specjalnie na ten przejazd. Ze względu na wojnę mężczyźni w wieku poborowym muszą pozostać na Ukrainie. Zaraz po musieli wracać. Po drodze dołączali też do nas inni kolarze i strażacy. W kluczowym momencie peleton liczył 29 osób. Mieliśmy oczywiście obsługę techniczną i karetkę.

- Peleton powiększał się i zmniejszał - relacjonuje Piotr Pytlos. - Inni strażacy czy ludzie z zewnątrz, którzy jechali z nami, pomagali w jeździe technicznej. To nie jest tak, że się wsiada na rower i tyle. Z przodu są największe opory powietrza, więc ten, który jedzie z przodu, wyłapuje najwięcej i musi być zmieniany co parę kilometrów. Wszystko jak na prawdziwym wyścigu kolarskim.

- A jechali z nami ludzie w różnym wieku. Do peletonu dołączali np. panowie w wieku 70. lat - wspomina Marcin Rybak. - Natomiast Ukraińcy byli pełni podziwu. Chyba się nie spodziewali się, na jaką skalę to wszystko jest zorganizowane, ale widać było, że cały czas myślą o tym, co dzieje się u nich w domu. Jak tylko mogli, sprawdzali komórki, śledząc na bieżąco informacje z frontu.

Tegoroczny przejazd był już szóstą edycją kolarskiego ultramaratonu. W przeszłości grupa Strażacy ze Słupska jeździła charytatywnie m.in. by pomóc swojemu koledze po fachu Mateuszowi Maluszkiewiczowi i zebrać pieniądze na rehabilitację. Wspierali też Ryszarda Szurkowskiego oraz dwie kolarki Ritę i Kasię, które walczyły o powrót do zdrowia po wypadku w trakcie treningu rowerowego.

- Przyjęliśmy zasadę, że kolejne etapy zaczynają się tam, gdzie kończą się poprzednie - tłumaczy Łukasz Trocki. - W przyszłym roku startujemy więc w Warszawie.

Strażacy mają nadzieję, że kolejna odsłona ich akcji nie będzie rozgrywać się z wojną w tle. Liczą na etap Warszawa-Lwów, a kto wie może i dalej.

Wydarzenie zostało objęte patronatem honorowym gen. brygadiera Andrzeja Bartkowiaka, komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej oraz gen. Serhiya Kruka, szefa Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. W środę ukraińscy strażacy, którzy wzięli udział w charytatywnym maratonie i razem z kolegami ze Słupska pokonali przeszło 760 km, zostali odznaczeni przez tamtejszy resort ds. sytuacji nadzwyczajnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto