Radny żarski Tadeusz Płóciennik poczuł się urażony interpelacją jego kolegów z rady. Dotyczy ona remontu ulicy Staszica, który stanął w miejscu.
Wszystko z powodu protestu mieszkańców dotyczącego wycinki lip przy ulicy. 25 osób było przeciwko, 5 za wycięciem. Podpisy zbierał radny, który podkreśla, że robił to w dobrej wierze.
CZYTAJ TEŻ
- Nie zależy mi na opóźnianiu remontu, a jedynie na zostawieniu drzew. Interpelacja bardzo osobiście mnie dotknęła. to szkalujące mnie pismo, które nawet nie jest interpelacją, a zwyczajnie personalnym atakiem na moją osobę - uważa Tadeusz Płóciennik, który właśnie skierował do autorów interpelacji pismo przedsądowe. Oczekuje od nich przeprosin oraz tego, by każdy z czwórki radnych, przekazał jedną swoją dietę na rzecz żarskiego Sokoła.
Oto fragment interpelacji, dotyczący radnego Płóciennika, podpisali się pod nią Halina Majeryk, Magadelna Leńczyk, Grzegorz Chmielewski oraz Zbigniew Żychowski:
U radnego też cięli?
" Termin zakończenia prac był przewidziany na wrzesień br. i nic nie wskazywało, że termin ten jest zagrożony ponieważ prace były prowadzone zgodnie z projektem i uzgodnieniami. Jednak w wyniku inicjatywy pana radnego Tadeusza Płóciennika który zebrał 30 podpisów pod petycją zakazującą wycinkę kilku starych lip. Wojewódzki Konserwator Zabytków całkowicie wstrzymał inwestycję na tej ulicy i zakazał prowadzenie jakichkolwiek prac. Dziwne wydają się działania pana radnego ponieważ kilkanaście lat temu kiedy wycinane były drzewa na ul. Staszica w tym przy jego posesji to nie podejmował żadnych akcji protestacyjnych. Obecnie zaś mieszkańcy tej ulicy są skłóceni i podzieleni na zwolenników i przeciwników wycinki kilku drzew".
Bez komentarza
- Żadnej decyzji w tej sprawie nie podjęliśmy, nie uważamy, żebyśmy zrobili coś złego - ucina radna Halina Majeryk. - Nie będziemy tego komentować.
Tymczasem Tadeusz Płóciennik podkreśla, że nigdy wokół jego posesji nie było podobnej sytuacji. - Mam dokumenty z inwentaryzacji ulicy i nie ma tam żadnej informacji o wycince drzew. A mieszkam w tym domu od urodzenia i znam tu każdy kamień - mówi. - To, co napisano godzi w moje dobra osobiste, jeżeli autorzy interpelacji nie przeproszą mnie, skieruję sprawę od razu do sądu. Myślałem, że jeszcze na ostatniej sesji dojdzie do tego, ale poczekam do następnej - kwituje.
Polub nas na fb
Zobacz także pożar opuszczonej hali w pobliżu ulicy Staszica
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?