Na żarskim targowisku w piątek 13 listopada było sporo ludzi, głównie z racji pięknej pogody, ale to nie są tłumy, które zazwyczaj przychodziły tutaj na zakupy. To dla handlowców oznacza utratę sporej części dochodów, a to, jak mówią, dopiero początek kryzysu.
Ludzie się boją i oszczędzają
- Jest tragedia, nie ma ludzi, stoimy tutaj tylko po to, żeby chociaż na opłaty nazbierać. Jest bardzo trudno, ludzi tutaj jak na lekarstwo - mówią handlujące kobiety. - Przyszły dla nas ciężkie czasy, od początku pandemii było coraz gorzej. Ludzie oszczędzają, dużo osób umiera, właśnie odeszła kobieta, która zbierała opłaty od targujących, miała zaledwie 47 lat.
- Każdy przychodzi i tylko ogląda, ludzie kupują wszystko co tańsze, najpotrzebniejsze rzeczy, boją się robić większe zakupy, bo każdy dzisiaj oszczędza - dodaje inny handlarz. - Będzie jeszcze tylko gorzej, jeśli nas pozamykają, nie wiadomo, ile ta pandemia będzie szalała po świecie. Wiosną się wydawało, że idzie ku lepszemu, nie było też kokosów, ale ludzie przychodzili na targ. Teraz się boją.
CZYTAJ TEŻ
Świąteczne akcenty już są
Targowisko przy Lotników jest czynne codzienne w części zadaszonej, tutaj można przede wszystkich kupić ciuchy, na płycie handlarze wystawiają towar w we wtorki, piątki i soboty. Można kupić tutaj niemal wszystko od warzyw, owoców, mięso, jajka, przez ciuchy, firany, starocie, po choinki, które już się zaczęły pojawiać na targowisku. To nie jedyny świąteczny akcent, bo wśród różnej maści bibelotów są ozdoby, bombki, łańcuchy, można też kupić już susz owocowy do kompotu wigilijnego.
Polub nas na fb
Zobacz najnowszy raport koronawirusowy
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
