Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tomasz Ostrowski, prezes BC Swiss Krono Żary: Za nami specyficzny sezon, bo odmłodziliśmy kadrę

Maciej Noskowicz
Maciej Noskowicz
W sezonie 2022/2023 koszykarze BC Swiss Krono Żary zajęli siódme miejsce w II lidze.
W sezonie 2022/2023 koszykarze BC Swiss Krono Żary zajęli siódme miejsce w II lidze. Facebook/BC Swiss Krono Żary
- Maj będzie dla nas bardzo ważny. Wtedy usiądziemy i będziemy rozmawiać o składzie i sztabie trenerskim – mówi Tomasz Ostrowski, prezes drugoligowych koszykarzy BC Swiss Krono Żary.

Koszykarze II-ligowej drużyny z Żar w sezonie zasadniczym zajęli siódme miejsce w tabeli. Wygrali 15 meczów i tyle samo przegrali. W pierwszej rundzie fazy play off rywalizowali z wiceliderem rozgrywek - Sokołem Międzychód. Ich rywal okazał się zdecydowanie lepszy.

Panie prezesie, zakończyliście sezon w drugiej lidze na siódmym miejscu. Czy to powód do satysfakcji?

- Trudno jednoznacznie stwierdzić. Mijający sezon był specyficzny, bo bardzo mocno odmłodziliśmy kadrę. Do piątki bardzo doświadczonych zawodników dołączyło kilkunastu młodych naszych adeptów. Trudno nam było wyrokować, jak to wszystko będzie wyglądało. Spodziewaliśmy się, że sezon może być nierówny i de facto tak się stało. Przy bardzo fajnych meczach przytrafiały się też słabsze spotkania.

W pierwszej rundzie fazy play off przegraliście dwukrotnie z Sokołem Międzychód. Można było odnieść wrażenie, że graliście już resztkami sił…

- Rzeczywiście, trochę tak było. Przytrafiły nam się kontuzje kluczowych graczy. Jakub Der przez kilka miesięcy był wyłączony z gry, do tego duże problemy zdrowotne miał Wojtek Dymiński. Doszło do tego jeszcze kilka mniejszych urazów. Jednym słowem, mieliśmy pod koniec sezonu zdekompletowany zespół. Kuba po tej kontuzji nie odnalazł zresztą pełni formy. Nie było już gry „na maksa” z jego strony. Wojtek też miał kłopoty z nogą i nadgarstkiem. W tej końcówce już nam się grało bardzo trudno.

Do tego doszła jeszcze zmiana trenera.

- Tak, Nikodema Sirijatowicza zmienił w lutym Tomasz Sobczak. To też trudność, gdy w środku sezonu wymieniliśmy szkoleniowca. Tym bardziej sam awans do play offów był na plus.

Nieoczekiwanie podczas sezonu dołączył do waszej drużyny Amerykanin Jayshon Christopher Cannon. To 22-letni żołnierz zawodowy, który zrobił furorę…

- Tak, to fantastyczny, młody chłopak. Przyjechał na Ziemię Lubuską jako żołnierz, ale wcześniej grywał w koszykówkę w szkolnych amerykańskich rozgrywkach. Miał roczną przerwę, ale potrenował i od razu stał się naszym mocnym punktem. Fizycznie był w doskonałej dyspozycji. Do tego był ukształtowany, rozumiał wszystkie zagrywki, szybko złapał to, o co nam chodziło i w jaki sposób gramy. Nie miał żadnych problemów, trenerzy byli zadowoleni, szybko się zintegrował. Dał nam siłę pod deską, do tego elektryzował publiczność, nie tylko w Żarach. Jeśli on by grał, a nie bawił się koszykówką, to spokojnie mógł grać w PLK, bo grał świetnie i czytał grę znakomicie.

Jaka będzie przyszłość drużyny?

- Maj będzie dla nas bardzo ważny. Wtedy usiądziemy i będziemy rozmawiać o składzie i sztabie trenerskim. Nie wiem, kto odejdzie, chłopcy mają dużo propozycji. Może być problem z Maćkiem Leszczyńskim. Po takim sezonie sporo ekip pierwszoligowych „ostrzy” sobie zęby na jego pozyskanie i możliwe, że odejdzie, bo ma sporo ciekawych propozycji. Będziemy o niego walczyć. A jeśli chodzi o kwestie organizacyjne, wciąż mamy umowę z naszym głównym sponsorem. Nie mam żadnych sygnałów, żeby miało się coś zmienić. Mamy partnerów, więc nasza sytuacja jest stabilna.

WIDEO: Skrót Gali Sportu Lubuskiego 2023

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto