Mieszkanka Żar (dane do wiadomości redakcji) od lat wynajmuje swoje mieszkanie i, jak podkreśla, nigdy nie znalazła się w podobnej sytuacji, zawsze trafiała na uczciwych najemców. Tym razem było jednak inaczej. Żaranka wynajęła mieszkanie młodej kobiecie z mężem i dzieckiem, tak przynajmniej miało to wyglądać. Był maj 2020 roku. Po pewnym czasie wyszło na jaw, że mężczyzna nie jest mężem, a ojcem kolejnego dziecka. A dzieci, jak się na koniec okazało, było pięcioro. Jedno urodziło się już w czasie najmu mieszkania.
CZYTAJ TEŻ
- Od początku mnie okłamywała co do ilości osób zamieszkujących mieszkanie, z jednego dziecka, zrobiło się pięcioro - opowiada żaranka. Jednak nie ilość osób zamieszkujących była największym problemem. W ubiegłym roku lokatorka, a dokładnie jej dziecko, zalało mieszkanie, ucierpieli również sąsiedzi z piętra niżej, a straty wyceniono łącznie na kilka tysięcy złotych. - Wiedziałam, że pieniądze z kaucji nie pokryją kosztów. Tapety nabrały wody, panele popuchły, zniszczono mieszkanie sąsiadów. Rzeczoznawca wycenił straty na 6 tysięcy złotych.
O mieszkanie nie dbała
Lokatorka podpisała zobowiązanie, że poniesie koszty remontu wynajmowanego mieszkania oraz sąsiadów. Pieniędzy nie zapłaciła. W grudniu ubiegłego roku pojawił się problemy z płatnością czynszu. - Już czułam, że coś jest nie tak, poprosiłam ją o podpisanie aneksu, że może mieszkać tylko do końca marca - opowiada żaranka. - Po dwóch tygodniach sąsiad mnie zadzwonił i powiedział, że lokatorka właśnie się wyprowadza. Bez poinformowania mnie, bez żadnego wypowiedzenia i uregulowania zaległości czynszu i opłaty za remont. Miała wyprać kanapę, która była zniszczona, nie zrobiła tego. Miała też posprzątać, ale jak weszłam do mieszkania poryczałam się. Ona o nic nie dbała, piekarnik z urwanym uchwytem, zesputy zawór do pralki, meble zapuszczone, wszedzie okropny brud, ściany pomalowane. Mieszkanie w takim stanie, że nadaje się tylko do kapitalnego remontu.
Kapitalny remont
Jak sama przyznaje, największy żal ma o to, że została oszukana. - Nie mogę sobie poradzić z tym, że zostałam potraktowana w taki sposób. Pieniądze pieniędzmi, straty są duże, a remont z wyposażeniem mieszkania na nowo będzie mnie kosztować kilkadziesiąt tysięcy. Nawet, gdyby to było wysprzątane, nie nadaje się do tego, żeby ktoś tam mieszkał, trzeba zrywać podłogi i wykańczać całe mieszkanie - dodaje.
Właścicielka mieszkania przyznaje, że ma nauczkę, kolejną umowę najmu będzie konsultować dokładnie z prawnikiem. - Chcę nagłośnić swoją historię ku przestrodze - podkreśla.
Wysoka kaucja, regularne wizyty
Jak zaznacza Edyta Gajda, z firmy Projekt Lepszy Dom, nigdy w stu procentach nie ustrzeżemy się przed ryzykiem dewastacji, ale jest wiele sposobów, aby się zabezpieczyć. - Właściciel mieszkania ma prawo żądać zaświadczenia z pracy o zatrudnieniu, może skontaktować się z pracodawcą najemcy. W Polsce można maksymalna kaucja wynosi sześciokrotność czynszu najmu i nie musi być tak wysoka, ale nie może być symboliczna. Jeśli ktoś wynajmuje mieszkanie za 1 tys.200 zł, to kaucja nie może wynosić tyle samo. To ma być zabezpieczenie, najemca musi być świadomy, że w przypadku zniszczeń, czy braku płatności, te pieniądze straci - wyjaśnia. - Ważne, żeby w umowie najmu był wymienione wszystkie osoby, dzieci, ich numery PESEL, w przypadku powiększenia rodziny, trzeba to aktualizować.
E. Gajda poleca także umowę najmu okazjonalnego, która zabezpiecza właściciela. Warto także pamiętać o zapisie, że raz w miesiącu wynajmujący może wejść do mieszkania i je skontrolować.
Jak zbudować dom i się nie rozwieść? Zobacz 3 sposoby NA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?