Czego chcą protestujący?
-Pracownicy Urzędu Miejskiego w Żarach chcą od następnego roku podwyżki płac o 750 złotych-poinformował Bogusław Motowidełko, przewodniczący ZR NSZZ „Solidarność” w Zielonej Górze. –Przez ostatnie lata urzędnicy dostawali rocznie bardzo symboliczne kwoty podwyżek wynikające z inflacji, ostatnia, to 80 złotych. Dotychczasowe 3 spotkania nie przyniosły porozumienia, dlatego od 5 października pracownicy urzędu weszli z burmistrz miasta w spór zbiorowy.
Konferencja z przedstawicielami Solidarności
Protest ten popiera też PKK Solidarność w Żarach, jej przewodniczący Krzysztof Sobczak twierdzi, że 15 komisji działających w żarskich zakładach pracy popiera urzędników z ratusza.
-Rozmawiałem ze wszystkimi komisjami Solidarności w Żarach i wiem, że ich członkowie popierają ten protest-informuje szef żarskiej Solidarności.
Konflikt z burmistrzem trwa od kliku lat, ale teraz przybrał na sile. W czerwcu pracownicy zrzeszeni w związku przeprowadzili ankietę wśród wszystkich urzędników ratusza na temat przystąpienia do protestu. – Na 130 zatrudnionych, za akcją opowiedziało się prawie 100, czyli ogromna większość. To wielki sukces i prawdę mówiąc nie spodziewaliśmy się takiego odzewu- mówi Iwona Adamowicz, szefowa Solidarności w żarskim urzędzie. -Do związku należy tylko 30 pracowników, więc zrozumieliśmy, że przy takim poparciu, jesteśmy w stanie wywalczyć podwyżki dla wszystkich.
Trzy spotkania, z których nic nie wyniknęło
W czerwcu związek zaproponował rozmowy pani burmistrz.
-Odbyły się 3 spotkania, na których niczego nie ustaliliśmy. Tylko na jednym z nich był obecna Danuta Madej. W sierpniu spotkała się z protestującymi i powiedziała, że rozmowami zajmą się jej pracownicy, czyli w tym wypadku pani sekretarz Olga Boryń- twierdzi Iwona Adamowicz.
-Niestety nikt w urzędzie nie podszedł do tej sprawy poważnie. Działania były raczej pozorowane i nie było żadnych chęci ze strony pani burmistrz na podjęcie dialogu- twierdzi Bogusław Motowidełko. –W takim wypadku czas na radykalniejsze kroki.
Do pracy chodzą w czarnych koszulkach
Przez cztery miesiące skonfliktowane strony nie doszły do porozumienia i na początku października spór nabrał oficjalnego charakteru. Dotychczas były to raczej niegroźne manifestacje.
-Chodzimy w czarnych albo białych koszulkach, na których mamy naklejone hasła- pokazuje Iwona Adamowicz własną pierś, na której ma naklejony napis: Dość pracy za grosze. – Oczywiście każdy może sobie nakleić hasło jakie chce-dodaje szefowa Solidarności.
Po konferencji Iwona Adamowicz i Piotr Dewald spotkali się z panią burmistrz i poinformowali ją oficjalnie, że weszli z urzędem w spór zbiorowy.
Co na to Danuta Madej, burmistrz miasta Żary?
Danuta Madej wydała oficjalne oświadczenia, podpisane przez Olgę Boryń, sekretarza miasta.
Następne spotkanie zostało wyznaczone za dwa tygodnie. -27 października odbędą się rokowania między przedstawicielami Solidarności i osobą wyznaczoną przez panią burmistrz-poinformowała Iwona Adamowicz. -Ma to być ktoś, mający uprawnienia, nadane przez Danutę Madej do podejmowania decyzji w tej sprawie.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?