Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W hicie kolejki bezapelacyjnie zwyciężyli Budowlani Lubsko. Wygrali z Promieniem wolą walki i ambicją.

Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
Derby powiatu żarskiego przyciągnęłyby na stadion w Lubsku na pewno sporo kibiców. Jednak z powodu obostrzeń na trybunach i okolicznych wałach zasiadło tylko 57 ochroniarzy. Kibice z Żar stali przed bramą obiektu MOSiR-u ramię w ramię z policjantami, a między drzewami i w zaroślach ukrywali się pojedynczy fani piłki kopanej. Na płycie boiska przechadzało się aż 7 akredytowanych dziennikarzy i fotoreporterów. Można więc rzec, że oprawa była godna.

Fragmenty meczu Budowlani Lubsko-Promień Żary

Gole: na dzień dobry i do szatni

Pierwszy gol padł bardzo szybko. W 5.minucie po indywidualnej akcji skrzydłem piłkę do siatki Promienia skierował Jakub Borysiewicz. Błyskawicznie zdobyta bramka przez gospodarzy podcięła skrzydła podopiecznym Łukasza Czyżyka. Goście chcąc wyrównać próbowali atakować, ale nie mogli się przebić przez prawdziwy mur zbudowany przez rzemieślników z Lubska. Ośmiu, a momentami dziewięciu chłopa broniło dostępu do bramki, której strzegł Szymon Kondycki, a ustawione bardzo wysoko oraz blisko siebie dwie formacje: obrona i pomoc, umiejętnie rozbijały w proch i pył wszystkie ataki żaran. Druga bramka zdobyta w 36.minucie przez strzelca pierwszego gola spowodowała, że przyjezdni opuścili głowy i nie wykazywali zbytniej ochoty do gry.

Przerwa miała wszystko zmienić

Po przerwie widać było, że obie drużyny miały w szatni trudne rozmowy. Promień musiał wykrzesać choć odrobinę ambicji i woli walki, a Budowalni utrzymać koncentrację z pierwszej części. Już na początku drugiej części świetną okazję na zdobycie gola kontaktowego miał Marek Wolak, ale piłka poszybowała ponad poprzeczką. Goście ewidentnie dążyli do zmiany rezultatu, ale gra pozycyjna nie jest mocną stroną Promienia, a lubszczanie bez litości wykorzystywali każde potknięcie przeciwnika inicjując groźne kontry. Jedną z nich w 65. minucie wykorzystał Patryk Kozioł podwyższając prowadzenie Budowalnych na 3:0. Niemoc jaka opanowała w tym dniu piłkarzy Promienia, była nie do opanowania. Gdy w 81. minucie Marcin Piech strzelił z karnego 4. bramkę, za zagarnie ręką na polu karnym Krzyśka Wilińskiego, było już po meczu. Co prawda 3 minuty później najlepszy w tym dniu na boisku w szeregach Promienia Kuba Nowak zdobył honorowego gola, ale to było wszystko na co było stać gości w tym dniu. Budowlani Lubsko wygrali w derbach z Promieniem Żary 4:1 i zajmują pierwsze miejsce w tabeli.

Wypowiedzi po meczu.

-Od początku spotkania mecz pod nasze dyktando, widać było, że Promień nie przyjechał po łatwe 3 punkty. Szybko strzelona bramka ułożyła przebieg spotkania. Po czasie dołożyliśmy kolejną bramkę do tzw. "Szatni", która dała nam spokój. Na drugą połowę wyszliśmy zmotywowani jak nigdy, kolejna bramka i 3:0 spokojne prowadzenie gry przez naszą ekipę. Cieszą strzelone bramki i kolejne 3 punkty jakże ważne w kontekście awansu. Dopisujemy kolejne 3 punkty, teraz myślimy tylko o meczu z Łęknicą, który będzie ważny tak samo jak mecz z Promieniem-podsumował Szymon Kondycki, bramkarz Budowlanych.

-Ciężko coś powiedzieć na gorąco, bo nie ma takich słów do określenia złości jakie mi przechodzą teraz przez głowę. Nie pamiętam słabszego meczu w naszym wykonaniu. Nie znam odpowiedzi dlaczego tak słabo zagraliśmy dzisiaj, bo trzeba sobie jasno powiedzieć, że nikt z nas dobrze nie zagrał. Musimy wyciągnąć z tego konsekwencje. Zostały dwa mecze i trzeba je wygrać. Gratuluję chłopakom z Lubska za wygrany mecz, a zarządowi Budowlanych życzę więcej kultury-skomentował strzelec jedynej bramki dla Promienia, Jakub Nowak.

-Nie pamiętam tak słabego meczu w naszym wykonaniu. Zagraliśmy bardzo słabo, nie znalazłbym jednego pozytywnego aspektu tego spotkania. Bardzo dużo błędów indywidualnych oraz nie mogę tego pojąć, dlaczego byliśmy tak sparaliżowani, że nie potrafiliśmy wymienić trzech podań. Trzeba na spokoju to przeanalizować i wyciągnąć wnioski. Zostały nam dwa mecze, trzeba się skupić i zmazać plamę-powiedział po meczu Marek Wolak.

-Dzisiaj bardzo słaby mecz w naszym wykonaniu, nie zrealizowaliśmy żadnych założeń taktycznych na boisku. Wyszliśmy na to spotkanie bardzo przestraszeni, mało skoncentrowani i popełnialiśmy dużo prostych błędów w kryciu przyjęciu, podaniu. Nie poznawałem chłopaków w dzisiejszym meczu, bo znam ich możliwości i wiem, że potrafią grać zdecydowanie lepiej. Gratuluję zwycięstwa drużynie z Lubska dzisiaj wygrali zaangażowaniem i wolą walki. W moim zespole tych elementów dzisiaj zabrakło. Trzeba w tygodniu poważnie usiąść porozmawiać wyciągnąć wnioski, bo tak zespół nie może wyglądać. Z taką gra dzisiaj nie należał się nam nawet punkt. Mecz z Lubskiem to już jednak historia i patrzymy przed siebie, bo mamy jeszcze 6 punktów do zdobycia jesienią i trzeba ten cel za wszelką cenę zrealizować, aby móc spokojnie przepracować zimę i przygotować się do rundy wiosennej.-stwierdził Łukasz Czyżyk, szkoleniowiec Promienia.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto