Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wędrowna rodzina z Niemiec rozbiła obóz w Sieniawie Żarskiej. Miejscowy rolnik ugościł Zielony Powóz!

Monika Adamenko
Niemiecka wędrowna rodzina w Sieniawie Żarskiej
Niemiecka wędrowna rodzina w Sieniawie Żarskiej Archiwum Zielonego Powozu i Monika Adamenko
Ekipa z Zielonego Powozu znalazła w Sieniawie to, czego potrzebowała - pastwisko i rolnika, który ich ugościł na swoim kawałku ziemi. W piątek ich konie potrzebowały odpoczynku. Akurat w tym czasie przejeżdżali przez Sieniawę, gdzie zatrzymali się na dłuższy postój.

Rodzice Daniel i Babsi (41 l.) i ich dwoje dzieci: Julian (17.) i Sarah (20 l.) wyruszyli w podróż życia. Nie mają konkretnego celu, ani wyznaczonej drogi. Jak mówią, już sama droga jest celem. Daniel i Sarah, którzy mówią po angielsku, wyjaśnili mi, że podróżują, by doświadczać świata i poznawać ludzi. Cieszą się, że w Sieniawie znaleźli to, czego potrzebowali.

Rodzina w podróży

Niemiecka rodzina w podróży
Jadą na wschód, wyruszyli w 2017 spod granicy z Luksemburgiem. Do podróży przygotowywali się 10 lat. Swoje pojazdy zbudowali własnoręcznie. Mąż, żona, córka i syn - razem podróżują przez Europę, a cały swój dom ciągną powozami. Z nimi świat przemierza 8 koni, 2 psy i 1 koza. Nie dziw, że gdy pojawili się w Sieniawie Żarskiej w piątek 16 października 2020, mieszkańcy wsi pomyśleli, że nawiedził ich romski tabor!

Zielony Powóz

Jadą przed siebie

Ekipa Zielonego Powozu przekroczyła granicę z Polską w Łęknicy, na dalszą drogę planu nie mają. Średnio w ciągu jednego przejazdu pokonują zaledwie 10 km, więc jeśli ktoś chciałby ich poznać, to z całą pewnością zdąży. Ich trasę można śledzić również na instagramie @grunekutsche.

Urodziny w trasie

W czwartek Sarah obchodziła swoje 20 urodziny. Na miejsce dojechali ich przyjaciele, których poznali podczas swojej drogi w Niemczech. Stół suto zastawiony różnymi przysmakami, wokół ognisko i konie, które pasły się tuż przy obozie. Niespotykany wędrowny klimat ludzi wolnych, rzadkie zjawisko w dzisiejszych czasach.

"Szyje" podkowy na miarę

Daniel, głowa rodziny jest kowalem. Swoim koniom wytwarza podkowy na miarę. Jest też kręgarzem, pomaga uśmierzyć ból za pomocą technik osteopatycznych. Daniel powiada, że ludzie, których spotykają, są dla nich największą wartością.

- Każdego dnia siedzimy przy ognisku z nieznajomymi i uczymy się od nich czegoś nowego. To jest powód, dla którego podróżujemy - zaznacza.

Postój w zimie

Jedyny plan, to postój w podróży zimą. Rodzice chcą spędzić zimę w domku z kominkiem, a dzieci chcą pojechać na południe. Na wiosnę wyruszą w drogę ponownie.
Miejcie oczy szeroko otwarte! Kto wie, może już niebawem nieznajomi podróżni zawitają do Waszej wsi!
Tekst i zdjęcia Monika Adamenko

Zobacz film Dzień Dobry TVN

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto