Większość radnych uznała, że Tomczak, pełniąc funkcję radnego nieuczciwie korzystał z pieniędzy powiatowych. W lipcu 2015 r. Słubicki Ośrodek Sportu i Rekreacji, którego Tomczak jest pracownikiem, podpisał umowę ze starostwem na realizację imprezy sportowej. Następnie ośrodek podpisał umowę ze stowarzyszeniem FSL Aktywni dla Powiatu, którego Tomczak jest prezesem.
W uzasadnieniu wniosku o wygaszenie jego mandatu czytamy, że zarówno w umowie zawartej między powiatem a ośrodkiem, jak i w umowie zawartej pomiędzy stowarzyszeniem a ośrodkiem, Tomczak reprezentował... obie strony. Z jednej strony działał w imieniu ośrodka sportu, z drugiej strony jako prezes stowarzyszenia.
Robert Tomczak zaprzecza. - Po pierwsze: pomiędzy powiatem i ośrodkiem, nie ja podpisywałem umowy, tylko prezes ośrodka. Po drugie ośrodek jest spółką miejską. Pieniędzmi z powiatu mógł już rozporządzać według własnego uznania - mówi Tomczak. Przeciwko wygaszeniu jego mandatu w radzie powiaru głosował zwolennik starosty - radny Andrzej Bycka, z którym zwykle Tomczakowi nie jest po drodze.
- Radnego wybiera społeczeństwo. Powinno to być dla nas świętością. Jeśli starosta uważa, że radny zrobił coś niezgodnie z prawem, powinien powiadomić policję. Na rozgrywki polityczne nie powinny mieć tu miejsca - mówi Bycka. Starosta Marcin Jabłoński jest innego zdania: - Rada wykonała swój obowiązek, korzystając z przysługujących jej kompetencji. To nie żadna polityka, nią zasłania się pan Tomczak. Jego działanie to przykład nieodpowiedzialność i poczucia bezkarności - mówi Jabłoński. Uchwałę o wygaszeniu mandatu może unieważnić wojewoda.
WIDEO: Referendum w sprawie odwołania rady powiatu słubickiego
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?