Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielkie Bałakanie w Żarach. Odżyły wspomnienia ze Lwowa, Wilna. „O Wołyniu nikt z nas nie zapomni...” [ZDJĘCIA]

Szymon Kozica
Były pieśni tęskne, nostalgiczne, ale też skoczne i zawadiackie. A wykonawcy jak szykownie przyodziani! W sobotę, 16 czerwca, na scenie przy ratuszu w Żarach bałakali aż miło.

Na XIX Ogólnopolskim Festiwalu Polszczyzny, Pieśni Kresowej i Patriotycznej „Wielkie Bałakanie” w Żarach pojawiło się 50 wykonawców. Prezentowali się przez calutkie popołudnie. Dla porządku wyjaśnijmy, że bałakać znaczy tyle, co posługiwać się gwarą lwowską. A gwarę tę zna nie tylko batiar, czyli ulicznik, łobuz. Ta joj!

„Już mi raz zabrali Wilno, już mi raz zabrali Lwów, ale z serca mi nie wyrwą moich dwóch najmilszych słów” - śpiewał zespół Modry Len z Górzyna, w którego skład wchodzą też mieszkańcy miejscowości Lutol, Grabków, Lubsko i Chromów. Grupa powstała 16 lat temu z inicjatywy Danuty Otręby. - Wpadłam na ten pomysł, gdy byłam sołtyską w Górzynie. I tak powoli to się rozkręcało - wspomina pani Danuta. Jej starsza siostra Maria Galik urodziła się na Syberii, gdzie rodzina została zesłana z okolic Buczacza nad Strypą. Z kolei Maria Koszowska, która także śpiewa w zespole, pochodzi spod Grodna. Kresowe pieśni towarzyszą paniom od dzieciństwa. „Kocham tamte wschodnie strony, pola, łąki, rzeki, las. Ja na Kresach urodzona, nigdy nie zapomnę was”.

„O Wołyniu nikt z nas nie zapomni, że był polski - pieśń o tym przypomni, że mogiły trawami porosły, zamiast krzyża wyrósł las” - ten utwór wykonała (na nutę „Płonie ognisko”) grupa Karolinki z Grabika. - Trzeba uczcić pamięć... Mój prapradziadek jest pochowany na Wołyniu, babcia, dziadek i pradziadek - we Lwowie. Tatuś to urodzony lwowiak - opowiada Teresa Dudzik. „Gdy ktoś się urodził we Lwowie - nie bajkuj, co chcesz, to mów - swe serce ma tylko w połowie, bo drugą połówkę wziął Lwów”. Pani Teresa w roku 2011 zakładała Karolinki, bo przecież na emeryturze nie można siedzieć i nie śpiewać. Zespół ma w repertuarze również pieśni patriotyczne, religijne, biesiadne, okolicznościowe. - U nas rodzice śpiewali. Piękne piosenki były. Jak wracały legiony, o Kresach... Co wieczór się schodzili i śpiewali - Jan Femlak, męski głos w Karolinkach, wraca pamięcią do czasów dzieciństwa spędzonego pod Tarnopolem.

Owszem, w sobotę w Żarach było nostalgicznie, ale też skocznie i zawadiacko. „Gdym ją pocałował, noga mi sztywniała, a jej górna szczęka w gębie mi została” - ten utwór brawurowo wykonał Jakub Irski ze swoją grupą Amigo z Żagania, założoną przed trzema laty. Pan Jakub pochodzi z Bukowiny. - Wiele pieśni znam z dawnych lat, zwłaszcza te, które śpiewali Słowianie. A w domu mam książkę „Śpiewnik na całe życie”, ponad 700 stron! - uśmiecha się pan Jakub.

„Wtym nadchodzi pólicaj i podnosi głos, a ja zwijam kułak swój - pólicaja w nos. Aż mu w oczach pócimniało, bęc go w ucho, bo to mało” - w ten sposób zespół Modry Len przypomniał słynną postać batiara, często kojarzonego z kraciastym kaszkietem i kamizelką.

A jeśli już przy strojach jesteśmy, to furorę zrobiły panie z grupy Jarzębina z Sieniawy Żarskiej. Kapelusze, woalki, koronkowe rękawiczki, pióra, sznury pereł, lisy, parasolki, torebeczki, odkryte plecy, papierosy w obłędnie długich lufkach... Oj, zadały szyku lwowskie damy!

Festiwal Bałakanie 2018 w Żarach. Występ zespołu Amigo z Żagania. WIDEO:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto