Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wojny o ścieki w gminie Żary ciąg dalszy...Ludzie nie odpuszczają

Lucyna Makowska
Czym nasze ścieki różnią się od miejskich - pytali podczas pikiety mieszkańcy gminy?
Czym nasze ścieki różnią się od miejskich - pytali podczas pikiety mieszkańcy gminy? Lucyna Makowska
Stało się! Prezes spółki wodno- ściekowej w Żarach idzie do na wojnę z gminą wiejską Żary. Spór między obu instytucjami trwa od ładnych kilku miesięcy. Próbowały go rozstrzygnąć również Wody Polskie. Chodzi o stawki opłat za odbiór ścieków na terenie dwóch gminnych miejscowości.

W Grabiku i Mirostowicach Dolnych (gm. wiejska Żary) z racji najbliższego sąsiedztwa z miastem Żary, cztery lata temu, w ramach wspólnego projektu z miastem poprowadzono sieć kanalizacyjną. Nie obeszło się bez burzliwych zebrań, negocjacji i obietnic ze strony większościowego udziałowca- miasta Żary, że po wybudowaniu sieci taryfy dla miasta i wsi będą takie same lub zbliżone.
Przez dwa lata rzeczywiście takie były, jednak rok temu Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Żarach, który odbierał ścieki ze wszystkich objętych aglomeracją miejscowości, zaczął rozliczać gminę wiejską, według stawek hurtowych. Dla mieszkańców Grabika i Mirostowic Dolnych oznaczało to prawie 30 zł za kubik, podczas gdy mieszkańcy miasta płacili niecałe 9 zł. W ludziach zawrzało. Poczuli się najzwyczajniej w świecie oszukani. Zdzisław Czekalski, prezes ZWIK tłumaczył, że nie może stosować w gminie zbiorowego, a więc tańszego systemu odbioru ścieków, gdyż nie ma pozwolenia wójta na prowadzenie działalności na terenie gminy.
Wody nie oddam!
Wójt Leszek Mrożek z kolei wyjaśniał, że spółka nigdy się z taką prośbą do gminy nie zwróciła.- Dopiero kilka dni temu, dostałem takie pismo, jednak prezes stawia warunki, chce przejąć także gminne wodociągi – wylicza Leszek Mrożek – a ja wody nie oddam! W gminie mamy bardzo dobrej jakości wodę, a z tego co wiem w mieście ludzie narzekają na odór chloru.
Po tym jak szef spółki podniósł taryfy, jak mówił w celu ich „urealnienia” mieszkańcy zorganizowali kilka spotkań, pikiet. Wymiana korespondencji pomiędzy wójtem, a spółką niewiele dawała, strony przerzucały się argumentami. Mieszkańcy postanowili zainteresować sprawą Wody Polskie, instytucję, która miała stać na straży regulacji taryf w całym kraju.
W Żarach pojawił się nawet prezes PG Wody Polskie, próbował wpłynąć na władze Żar, które są większościowym udziałowcem spółki ZWIK, by strony dogadały i by mieszkańcom gminy nieco ulżyć.- Ustaliliśmy już niższą o połowę stawkę do tej proponowanej przez ZWIK dla mieszkańców gminy, ale na to ludzie nie chcą przystać -informuje Paweł Rusiecki, dyrektor w Wodach Polskich.- Skutek był taki, prezes naszego przedsiębiorstwa zdecydował o wszczęciu postępowania w sprawie unieważnia taryf dla mieszkańców miasta Żary. Sprawa jest wtoku.
-Zapisy aglomeracji gwarantowały mieszkańcom dwóch wsi przyłączonych do sieci takie same stawki jak w mieście- utrzymuje wójt L. Mrożek.
Problem ma 800 domostw
Nad rozwiązaniem problemu głowili się gminni prawnicy, a Mirostowicach powstał nawet komitet obywatelski „Nie dla cen ścieków”. Sprawa dotyczy prawie 800 domostw w obu wsiach.
-W sierpniu rozwiązaliśmy umowy na odbiór ścieków z gminą – mówi Maciej Szafrański, z komitetu „Nie dla ścieków” i zaczęliśmy indywidualnie wpłacać pieniądze za ścieki akonto spółki. Problem w tym, że prezes zwraca nam każdy dokonywany przelew, także te za pośrednictwem poczty. Kilka dni temu zorganizowaliśmy spotkanie z wójtem, prawnikami, by uspokoić mieszkańców, bo już zaczęli się obawiać, by spółka nie wytoczyła im procesów sądowych. Mamy dowody, wpłat, ale prezes nie chce naszych pieniędzy, choć ścieki wciąż są odbierane.
Z. Czekalski, prezes ZWIK już zapowiedział, że do sądu pójdzie, ale z gminą, a konkretnie z wójtem. – Gdy ludzie zaczęli indywidualnie wpłacać pieniądze, zrobił się bałagan, jedni płacili 8, 37, inni stawkę wskazaną przez Wody Polskie, a ja nawet nie znam zużycia wody przez te gospodarstwa- tłumaczy prezes.
Wójt deklaruje, że w ciągu godziny, takie dane może spółce przekazać. Do tematu wrócimy.

Prezes robi to złośliwie, by utrudnić życie mieszkańcom gminy. Celowo zablokował konto w banku, odsyła wpłaty, generując dodatkowe koszty- mówi wójt gminy Żary Leszek Mrożek.

PolecaneŻary. Mieszkańcy zapalili 142 znicze przed żarskim ratuszem. Tak manifestowali przeciwko zatruwaniu powietrza
Zobacz teżŻary. Miasto zamku nie chciało, przejęło go stowarzyszenie. Społecznicy zabezpieczą wieżę po pożarze.
Obejrzyj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto