Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wtargnęły do szatni i groziły swojej byłej koleżance z drużyny. Co naprawdę wydarzyło się w czasie meczu?

Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
To była zwykła pucharowa środa. Poza boiskiem doszło jednak do bulwersujących wydarzeń.
To była zwykła pucharowa środa. Poza boiskiem doszło jednak do bulwersujących wydarzeń. unsplash.com
Mecz pucharowy kobiet między Budowalnymi Lubsko a Stilonem II Gorzów rozegrany w środę, 16 września, na boisku nie miał zbyt bogatej historii sportowej. Gorzowianki wygrały z podopiecznymi Damiana Dworczaka 6:1 i awansowały do następnej rundy rozgrywek. Jednak ten mecz stał się głośny nie tyle z powodów sportowych, ile z tego, co wydarzyło się w szatni po pierwszej połowie i po zakończeniu pojedynku.

To była zwykła pucharowa środa. W tym samym czasie na boisku głównym seniorzy rozgrywali mecz charytatywny z Cariną Gubin, a w pobliskim Jasieniu miejscowa Stal podejmowała w pucharze Promień Żary.

Z tego właśnie powodu na trybunach stadionu w Lubsku pojawiło się sporo kibiców, wśród których była spora grupa zawodniczek Promienia Żary, która zjawiła się ze swoim trenerem i kierownikiem. Panowie po jakimś czasie opuścili dziewczyny i pojechali na mecz do Jasienia. A piłkarki zostały do końca spotkania.

Akcja w szatni

W przerwie meczu została zmieniona jedna z zawodniczek Budowalnych. Jedna z zawodniczek w ubiegłym sezonie reprezentowała barwy Promienia Żary, ale po roku wróciła do macierzystego klubu. Dziewczyna po przerwie została w szatni i zaczęła się przebierać. Wtedy do pomieszczenia w budynku głównym, oddalonym jakieś 60 metrów od boiska, na którym były rozgrywane zawody, wtargnęły dwie zawodniczki Promienia. Zaczęły obrzucać byłą koleżankę z drużyny wulgarnymi wyzwiskami: „Co, teraz taka mądra jesteś? Chcesz wpier…? Wyjdź przed budynek, to zobaczysz i nie zapomnij oddać torby promieniowej, bo inaczej będziemy z tobą rozmawiać”. Napastniczki spłoszyła sprzątaczka, która usłyszała podniesione głosy i poszła sprawdzić, co się dzieje. Roztrzęsiona piłkarka wróciła na boisko i opowiedziała wszystko swojemu trenerowi, który w tym czasie prowadził zespół, ponieważ trwała druga część spotkania.

Zawodniczki nie odpuściły

Po zakończeniu meczu dwie zawodniczki Promienia wcale nie zamierzały odpuścić. Podeszły do grupy, która opuszczała murawę i zaatakowały byłą koleżankę, nie bacząc, że jest ona już w towarzystwie koleżanek, szkoleniowca i kierownika drużyny, a także piłkarek i trenerki Stilonu Gorzów. Damian Dworczak zwrócił im wtedy uwagę, że nie życzy sobie takiego zachowania w stosunku do jego podopiecznej, na co jedna z nich obrzuciła trenera wulgaryzmami.

Szkoleniowiec był w szoku.

Powiedziałem im, że takie zachowanie jest niegodne zawodniczek, ale to nie pomogło.

Niestety, nic nie mogło ostudzić obu piłkarek Promienia, które krzyczały w stronę zawodniczki z Lubska: „Chodź tutaj, jak taka mądra jesteś, trener cię nie obroni, wyjdź przed bramę”. Damian Dworczak skomentował to jednym zdaniem. - Powiedziałem im, że jak tak dalej będą się zachowywać, to skończą w kryminale. Może to były za ostre słowa, ale wiem, co mówię, bo na co dzień pracuję w zakładzie karnym i naprawdę niejedno widziałem.

Zawiadomienie do LZPN

Całe zdarzenie zostało opisane w protokole pomeczowym przez kierownika drużyny Alberta Pachowicza: - Potwierdzam, że doszło do takiego incydentu z udziałem naszej zawodniczki, zawodniczek KS Promień Żary, a także trenera, który został znieważony przez zawodniczki KS Promień Żary. Całe zajście zostało opisane w załączniku do sprawozdania meczowego.

Zaraz po zawodach klub złożył oficjalne zawiadomienie do Lubuskiego Związku Piłki Nożnej, w którym szczegółowo opisał całe zajście. Przedstawił w nim także z imienia i nazwiska świadków całego zajścia. Dokument został złożony zgodnie z procedurą w ciągu 48 godzin. Na posiedzeniu komisji dyscyplinarnej LZPN 17 września sprawy nie rozpoznano, ponieważ, jak twierdzi jej wiceprzewodniczący Jan Przybylak, było za mało danych. Tydzień później także sprawa nie była rozpatrywana. W tym czasie wydział wystosował pismo do zarządu KS Promień Żary o wyjaśnienie. Niestety, nie doczekano się odpowiedzi. Sprawą zajęto się dopiero 1 października, czyli 3 tygodnie po zajściu w Lubsku. Z oficjalnego komunikatu dowiadujemy się, że obie zawodniczki zostały ukarane upomnieniem za niesportowe zachowanie jako kibica na meczu.

Sprzeczne wyjaśnienia

Wicerzewodniczący komisji tłumaczy: - Klub Budowalni Lubsko nie wniósł opłaty za zawiadomienie i dlatego rozpatrywaliśmy sprawę, bazując tylko na opisie w protokole pomeczowym, gdzie nie było wszystko szczegółowo opisane i nie byli podani świadkowie zdarzenia. Według komisji upomnienie to adekwatna kara do takiego przewinienia - twierdzi Jan Przybylak.

Po pierwsze, za zawiadomienie o tym, co wydarzyło się na meczu jakiegokolwiek szczebla rozgrywkowego, nie trzeba wnosić żadnej opłaty. Dopiero odwołanie od decyzji kosztuje klub 150 złotych. Budowalni więc wcale nie musieli za nic płacić. Po drugie, w opisie zdarzenia w protokole sędziowskim jest wymieniona jako świadek jedna z zawodniczek Budowlanych, która ten dokument podpisała. Na posiedzeniu nie wzięto pod uwagę oficjalnego zawiadomienia, które wpłynęło do LZPN zgodnie z prawem i nie naruszyło żadnego punktu regulaminu. Dlaczego więc potraktowano to zdarzenie tak powierzchownie? Jakby chciano się pozbyć problemu i zamieść wszystko pod dywan?

Wszyscy już mają dość tej sprawy

Zaatakowana zawodniczka nie chce komentować zajścia, kwitując wszystko słowami: „Mam już dość całego zajścia”. Obie ukarane zawodniczki są nieletnie i także bez zgody rodziców nie chciały przedstawić swojej wersji wydarzeń.

Ich macierzysty klub zawiesił je do czasu wyjaśnienia sprawy. - Dalsze decyzje podejmiemy na najbliższym zarządzie - poinformował Jakub Kaczmarek, członek zarządu. W piątek, po ogłoszeniu komunikatu wydziału dyscypliny, na profilu FB klubu pojawiło się oficjalne oświadczenie:

„Klub Sportowy Promień jest usatysfakcjonowany decyzją Wydziału Dyscypliny Lubuskiego Związku Piłki Nożnej. Kara w postaci upomnienia to wystarczająca decyzja patrząc na okoliczności i miejsce zdarzenia. Ponadto Klub wykonał dogłębną analizę tego zdarzenia i przeprowadził rozmowy wychowawcze z dwoma zawodniczkami, które pozwolą na stałe wyeliminować zachowania niegodne piłkarek czy piłkarzy KS PROMIEŃ ŻARY.
Dziewczyny wykazując skruchę w pełni zrozumiały swoje zachowanie, które pod wpływem emocji było nieodpowiednie. Do czasu podjęcia decyzji przez Wydział Dyscypliny piłkarki były również zawieszone i nie uczestniczyły w meczach ligowych.
Bardzo, żałujemy zaistniałej sytuacji i liczymy, że takowa nigdy nie pojawi.”

Czy Budowalni będą się odwoływać?

„Zarząd Klubu MLKS Budowlani Lubsko potwierdza, że w dniu 16 września 2020 roku podczas meczu Pucharu Polski Kobiet na szczeblu wojewódzkim pomiędzy MLKS Budowlani Lubsko a TKKF Stilon Gorzów Wlkp doszło do nieprzyjemnego incydentu w przerwie meczu jak i bezpośrednio po nim pomiędzy zawodniczkami Klubu Gospodarzy i KS Promień Żary.
Mając na uwadze dobro zawodniczek i zawodników, MLKS Budowlani skierowało do organu dyscyplinarnego LZPN zawiadomienie o popełnieniu przewinienia dyscyplinarnego. Naszym celem jest nauka podopiecznych nie tylko gry ale również szacunku do wszystkich sportowców, etyki sportowej, zasad fair play i odpowiedzialności za popełniane czyny. Zarząd Klubu nie zamierza komentować orzeczenia dyscyplinarnego ani oceniać słuszności orzeczonej kary. Nie zostały również podjęte jeszcze żadne decyzje dotyczące odwołania od decyzji Wydziału Dyscypliny.”

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto