Do zdarzenia doszło w niedzielę (19 stycznia) około 23:00 w czasie akcji gaśniczej we wsi Karłowice Wielkie koło Otmuchowa. Straż dostała wezwanie do pożaru w budynku mieszkalnym, który ostatecznie okazał się niegroźny.
- W czasie akcji gaśniczej 30-letni kierowca samochodu Steyer z jednostki OSP Nowaki stracił panowanie nad samochodem i uderzył w zaparkowany samochód gaśniczy MAN Państwowej Straży Pożarnej w Nysie - informuje Magdalena Skrętkowicz, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Nysie. - Nikt nie odniósł obrażeń.
Policja musiała zbadać stan trzeźwości kierowcy Steyera, ale rutynowo przebadano wszystkich uczestników zdarzenia, także pasażerów - ochotników z OSP Nowaki i kierowcę MAN-a.
- Kierowca samochodu Steyer miał ponad pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Pozostałe osoby były trzeźwe - mówi Magdalena Skrętkowicz. - Prowadzimy postępowanie w sprawie nietrzeźwego kierowcy.
Do nocnego pożaru w Karłowicach wyjechało w sumie 5 strażaków ochotników z OSP Nowaki. Tylko jeden miał uprawnienia kierowcy. Być może to skłoniło go, by usiąść za kierownicą.
Inni strażacy na pewno nie pozwolili by mu kierować, gdyby coś podejrzewali – komentuje sytuację Paweł Gotkowski, prezes OSP Nowaki i jednocześnie zastępca komendanta powiatowego PSP w Nysie. – Nie rozmawiałem jeszcze z tym strażakiem, ale dla mnie nie ma wytłumaczenia dla takiego postępowania. Jechał tam, żeby ratować, a tymczasem narażał siebie, swoich kolegów i innych uczestników ruchu drogowego.
Jak tłumaczy Paweł Gotkowski, strażacy ochotnicy nie pełnią dyżurów, w czasie których muszą być trzeźwi. W momencie alarmu każdy z nich decyduje sam, czy jest w odpowiednim stanie psychicznym i technicznym, aby ruszyć do akcji. Trzeźwi muszą być absolutnie wszyscy, którzy przyjdą do remizy.
- Nie ma usprawiedliwiał tego postępowania. Sytuacja jest przykra dla mnie i całej naszej formacji – dodaje Paweł Gotkowski. – Moim zdaniem to powinno się skończyć decyzją o skreśleniu takiej osoby z listy członków OSP.
Strażacki MAN z Nysy jest wycofany z eksploatacji. Na razie nie wiadomo, ile będzie kosztować jego naprawa.
Steyr OSP Nowaki wrócił do swojej jednostki na kołach, kierowany przez innego, wezwanego na miejsce strażaka. Auto także czeka remont, a jednostka na razie będzie używać drugiego, starszego pojazdu gaśniczego.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?