Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo Patrycji Klimas w Sieniawie Żarskiej. Znaleziono ciało byłego partnera kobiety

Aleksandra Łuczyńska
Aleksandra Łuczyńska
Miała zaledwie 25 lat, jej ciało znaleziono w łazience z ranami kłutymi.
Miała zaledwie 25 lat, jej ciało znaleziono w łazience z ranami kłutymi. archiwum
Nie żyje mężczyzna poszukiwany przez policję z związku ze śmiercią Patrycji Klimas z Sieniawy Żarskiej.

W środę 6 stycznia w lesie w województwie dolnośląskim znaleziono ciało mężczyzny, poszukiwanego w związku ze śmiercią Patrycji Klimas z Sieniawy Żarskiej. Poniższy tekst opublikowaliśmy na kilka godzin przed podaniem przez policję tej informacji.

"Nie chcę być z Wojtkiem", "Kłamca i manipulator" taką wiadomość Patrycja wysłała kilka dni przed śmiercią do swojego taty. W Sylwestra na swoim profilu w napisała "W tym roku byłam silna, w przyszłym chcę być szczęśliwa". Niestety, tego szczęścia już nie zaznała.

- Pisaliśmy o tym, że ten rok 2021 będzie nasz, że wszystko będzie lepsze, bo wiadomo, że każdy chciał, żeby ten poprzedni się skończył - mówi Tomasz Klimas, tata Patrycji. Rozmawiamy kilkanaście godzin po jego powrocie z Belgii, gdzie mieszka. Gdy tylko dowiedział się o tragedii, wsiadł w samochód. Mówi łamiącym głosem, w oczach co chwilę pojawiają się łzy. - Zadzwonili do mnie o wpół do pierwszej. Gdybym wcześniej wiedział, że on ją tak źle traktował. 10 godzin i jestem na miejscu... gdybym tylko wiedział. Teraz zależy mi tylko na tym, żeby go złapali, nie chcę, żeby umierał. Niech żyje ze świadomością, że zabił drugiego człowieka, że wyrządził straszną krzywdę swojemu dziecku, które nie ma teraz mamy. Niech poniesie karę za to co zrobił. Kiedyś oglądałem taki program o podobnej historii, nie mogłem uwierzyć, że takie rzeczy się dzieją. Teraz to spotkało mnie.

CZYTAJ TEŻ

Do tragedii doszło w niedzielę 3 stycznia, najprawdopodobniej ok. 21. Ciało Patrycji Klimas znaleziono w nocy, drzwi do jej mieszkania w Sieniawie Żarskiej, trzeba było wyważyć. 25 - latka leżała w łazience, zakrwawiona, z ranami w okolicy szyi, najprawdopodobniej nożem.

- W wyniku przeprowadzonej w późnych godzinach wieczornych sekcji biegły medyk sądowy stwierdził, że zgon kobiety miał charakter gwałtowny i był wynikiem wykrwawienia spowodowanego ranami ciętymi zadanymi w okolice szyi ofiary. Trwają obecnie czynności procesowe mające na celu ustalenie przebiegu i okoliczności zdarzenia - informuje Zbigniew Fąfera, rzecznik prokuratury okręgowej w Zielonej Górze.

Groził jej nożem

Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, kobieta została zamordowana w chwili, kiedy jej kilkuletnie dziecko było w mieszkaniu. Wojciech B. jego ojciec, miał je odwieźć do swojej rodziny, a sam uciekł. Miał zostawić list.
Według naszych ustaleń, w ich związku nie działo się dobrze. W pierwszym dniu świąt miało dojść do awantury, Wojciech B. miał wywieźć dziewczynę do lasu, gdzie groził jej nożem, dusił. Trafiła potem na żarski SOR, jednak nie chciała składać skargi.

Dziwny facet

- W Sylwestra pisała, że nie chce z nim być, że chce by dziecko miało szczęśliwą matkę - mówi Tomasz Klimas. - Nie wiedziałem, że on jej robił krzywdę, nie pozwoliłbym na to. Niech to będzie przestrogą dla innych, jeśli ktoś raz uderzy to będzie już bił, jeśli raz skrzywdzi to będzie to robił zawsze. Dziwny facet, niby miły, ale miał jakby dwa oblicza. Kiedy byli u mnie kiedyś w święta, chodziliśmy na łyżwy, sanki, spędzaliśmy razem fajnie czas, ale on zawsze był jakoś z boku. Przy mnie nigdy źle się nie zachował wobec niej, dla dziecka był może aż za dobry, bo wszystko mu chciał kupować. Coś jednak musiało być nie tak. Do żadnego zdjęcia z nami nie stanął nigdy. Kiedy załatwiłem mu pracę, po tygodniu z niej zrezygnował. Patrycja mówiła mi, że kiedyś siedział. Według mnie on to wszystko zaplanował, może wziął jakieś narkotyki, bo przecież normalnie to człowiek, by czegoś takiego nie zrobił. Tak samo, jeśli ktoś mu się pomaga teraz ukrywać, to też nikt normalny, a ktoś kto jest sam zdolny do takich rzeczy. To zwyrodnialstwo, nie potrafię tego przeboleć, chcę, żeby go jak najszybciej znaleziono, żywego.

We wsi tragedia

- Wszyscy mówią o tym, że miał duże problemy z narkotykami - mówi nam jeden z mieszkańców Sieniawy. - Podobno był tam jakieś awantury, ale chyba nikt się nie spodziewał, że takie coś się stanie.
Sieniawa Żarska to spora wieś, ponad 1,5 tysiąca mieszkańców i wciąż ich przybywa, bo jak grzyby po deszczu wyrastają nowe domy jednorodzinne. Słowo "tragedia" od kilku dni jest tu odmieniane przez wszystkie przypadki. Nikt nie pamięta, żeby coś podobnego miało tu kiedykolwiek miejsce. Jest cicho, pusto. Ludzie nie chcą o tym rozmawiać. Kiedy jedziemy wzdłuż głównej ulicy, w oczy rzucają się znicze zapalone na schodach przed jednym z budynków wielorodzinnych. Drzwi, wyglądają na nowe, powyginane, lekko uchylone, widać taśmy z napisem "policja". Obok uchylone okno, poruszane wiatrem firanki i wrażenie, że ktoś w tym oknie za chwilę się pojawi. Zza budynku wychodzi sąsiad, przemyka szybko z wiaderkiem, nie chce rozmawiać.

Przewrócona szklanka

- W dniu, w którym to się stało, ok. 21 byłem w domu w Belgii ze swoją drugą córką. Niech mi pani wierzy, że coś takiego się stało, że sam nie wiem jak to wytłumaczyć. Nalałem córce szklankę coli, bo chciało jej się pić. Postawiłem na stole, za chwilę wracam, a ta szklanka leży przewrócona. Mówię do małej, co się stało, a ona przerażonym wzrokiem patrzy na mnie. Sama nie wiedziała, co się stało, bo szklanki nie ruszała.... - mówi poruszony ojciec zamordowanej.

Ambitna, piękna dziewczyna

Patrycja była śliczną, młodą dziewczyną. Do niedawna pracowała w jednej z drogerii w Żarach, ale zrezygnowała z pracy, bo dostała się do wojska. 11 stycznia miała się stawić do nowej pracy. Była ambitna, chciała zmienić coś w swoim życiu. Nie tak dawno cieszyła się swoją metamorfozą, kiedy udało jej się schudnąć ponad dziesięć kilogramów, bez specjalnych preparatów, diety, uprawiając tylko sport.
- Patrycja bardzo się zmieniła ostatnio. Kiedyś mieliśmy słaby kontakt, tylko od czasu do czasu się odzywała, potem coś się odmieniło i nagle było tak fajnie. Widać w niej było jakąś pozytywną odmianę, chciała coś osiągnąć. Zaczęła trenować kick boxing, poszła do tego wojska. Dużo rozmawialiśmy, pisaliśmy... A teraz jej nie ma.

Pogrzeb Patrycji zaplanowano na sobotę 9 stycznia na cmentarzu w Sieniawie Żarskiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto