Żagań. Czujka dymu uratowała życie

Do zdarzenia doszło we wtorek wieczorem w jednym z budynków wielorodzinnych przy ul.Dworcowej w Żaganiu. - Gdy mieszkanka bloku zasłabła, od razu włączyła się czujka dymu, wtedy prawdopodobnie tlenek węgla zaczął wydobywać się z łazienki na pozostałą część mieszkania- mówi st. kpt. Paweł Grzymała, rzecznik prasowy jednostki. W mieszkaniu był piec dwufunkcyjny ogrzewający mieszkanie i ciepłą wodę. Stwierdziliśmy stężenie tlenku węglą przy którym możemy oddychać jeszcze parę godzin. Ale gdyby domownicy poszli spać, mogliby się nie obudzić. Prawdopodobną przyczyną ulatniania się gazu była niedrożność instalacji wentylacyjnej, lub niesprawność pieca. Tym razem czujka uratowała im życie. Tyle szczęścia nie miała kobieta, z innego mieszkania przy ul. Kolejowej, która jakiś miesiąc wcześniej zatruła się czadem.

W tym sezonie grzewczym tj. od początku października żagańscy strażacy interweniowali już cztery razy w związku z emisją czadu. Ranne zostały trzy osoby. - Większość wezwań w sezonie grzewczym, tj. jakieś 66 procent dotyczy tak niebezpiecznych pożarów sadzy w kominie, dlatego co roku szkolimy i apelujemy do właścicieli i zarządców budynków, by przestrzegali obowiązkowych przeglądów instalacji, bo to na nich ciąży odpowiedzialność za stan obiektów- dodaje P.Grzymała. Tlenek węgla to idealny zabójca, cichym bezwonny, bezbarwny, trujący i duszący. Ludzie bardzo często bagatelizują objawy podtrucia ( nudności, bóle głowy, zmęczenie, duszność, ). Przyspieszony oddech to ostatni moment, by zadzwonić po pomoc. Przy dużym stężeniu czadu, człowiek umiera już po trzech minutach.

Strażacy przypominają, że zamontowanie w mieszkaniu czujki dymu i czasu to koszt ok. 80-200 zł.To mała inwestycja, ale jak wielkie bezpieczeństwo. Ale też przestrzegają przed samowolnymi przeróbkami instalacji.