Pani Beata Przekota wiceprezeska stowarzyszenia i Jolanta Jureczko szefowa żarskiego schroniska dla zwierząt pojechały sprawdzić czy to prawda.
-Warunki w jakich przebywał były dramatyczne. Stara, przeciekająca buda, jeden wielki syf dookoła, smród i brud. Do jedzenia dostawał zlewki, stary spleśniały chleb a nawet łupiny od cebuli. Zgroza.-relacjonuje Beata Przekota.-Nie dość tego, właścicielka ma drugiego psa, który mieszka z tą panią w domu, śpi w wygodnym łóżku a drugi na mrozie karmiony pomyjami. Życzę tej Pani aby kiedyś ktoś potraktował ją tak samo jak tego biednego psiaka-dodaje wzburzona działaczka.
Okazało się, że jest to piesek 5 lat temu wzięty ze schroniska jako szczeniak. Jednak wpadł z deszczu pod rynnę. A miał mieć kochającą rodzinę i ciepły dom.
Piesek został odebrany interwencyjne i odwieziony do schroniska w Żarach. Po regulaminowej kwarantannie będzie gotowy do adopcji.
-Obiecuję, że tak tego nie zostawię i postaram się, żeby sprawa miała dalszy ciąg. Zaprosiłam na rozmowę właścicieli psa- informuje Jolanta Jureczko.- Takie traktowanie żywego zwierzęcia jest nieodpuszczalne! Powinno być surowo ukarane- obiecuje szefowa schroniska.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?