Pierwsza akcja dała wszystkim nadzieję, że w końcu kolejny mecz podopiecznych Sylwestra Buczyńskiego nie będzie jednostronnym widowiskiem. W 2. minucie głową Mariusz Kojowski, uderzył głową, ale piłkę złapał dobrze ustawiony Adrian Pas. I w zasadzie to była jedna z groźniejszych akcji Zielonych, bo potem na boisku rządził znowu zespół miejscowych, który tylko własnej niefrasobliwości pod bramką gości, zawdzięcza tak niski wynik, bo z pewnością rezultat końcowy mógłby być wyższy. Po kliku próbach trafienia do bramki w końcu w 20. minucie w zamieszaniu podbramkowym Krzysztof Marczak dostał piłkę na 7 metr i strzelił do pustaka. 8 minut później wynik na 2:0 podwyższył z karnego Wojciech Okińczyc. Po dwóch golach gra wyraźnie siadła. Przyjezdni nie byli w stanie odebrać gospodarzom piłki, a ci z kolei nie kwapili się do szarż na bramkę rywali. Dopiero pod koniec pierwszej połowy Stal podkręciła tempo i w 7 minut strzeliła dwie bramki. Najpierw zrobił to w 36. minucie Filip Kiliński, apotem w 43 Krzysztof Marczak, wykorzystując podanie od Wojciecha Okińczyca. Stal do przerwy prowadziła 4:0
W drugiej połowie miejscowi dorzucili tylko jednego gola, choć okazji do strzelenia mieli więcej, lecz za każdym razem niestety czegoś brakowało: dokładnego ostatniego podania, precyzji przy uderzeniu albo gości ratował bramkarz Damian Domaracki. Wynik spotkania na 5:0 ustalił w 55. minucie Wojciech Okińczyc. Stal planowo wygrała z wiceliderem, a Zieloni po tej porażce spadli o oczko niżej. Drugie miejsce zajmuje teraz Iskra Jabłoniec.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?