Ogromne, czerwone serca na plastikowe nakrętki stoją w wielu miejscach w mieście, głównie przy szkołach, przedszkolach, czy ratuszu. Nakrętki, a dokładnie dochód z ich sprzedaży, ma pomagać potrzebującym dzieciom. Pojawił się jednak problem, tak jak w przypadku serca, z którego zbiórka ma być dedykowana Ani Balcerskiej z Żar. Serce jeszcze nie stanęło w mieście, a okazuje się, że nie ma firmy, która odbierze nakrętki, jest też problem z ich przechowywaniem.
CZYTAJ TEŻ
Ważna sprawa i wielki problem
- Firma, która miała wybierać nakrętki, została zamknięta. Inne, które zajmują się recyklingiem w naszym województwie, niestety nie chcą podejmować wyzwania ze względu na pandemię, już teraz mają problemy ze zbyciem towaru - mówi wyjaśnia Bogusława Smółka, jedna z organizatorek akcji. - Doradzono nam, by szukać na własną rękę odbiorcy w Niemczech, po pierwsze bliżej i cena znacznie wyższa. Warunkiem postawienia pojemnika jest jego systematyczne opróżnianie. Niestety, nie jesteśmy tego w stanie robić. Pojemnik w dobrej lokalizacji, potrzebuje 3 dni na napełnienie, więc pracy jest sporo. Następny problem to, nawet gdyby znalazł się odbiorca nakrętek, to nie przyjedzie po 100 kg tylko po 2-3 tony. Z jednego serca jest ok 100 kg, więc objętościowo to jest mega ogromna powierzchnia. Przechowywanie i wybieranie nakrętek jest mega trudnym zadaniem.
Kto pomoże?
Organizatorzy przedsięwzięcia proszą o pomoc w rozwiązaniu problemu. - Jeśli jest ktoś, kto pomógłby nam w tej trudnej sytuacji, będziemy wdzięczni za każdy odzew w tej sprawie. Więcej informacji znajdziecie na grupie Licytacje dla Aniulki, działającej na Facebooku.
Zobacz serca w innych miastach regionu
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?