Enea Falubaz Zielona Góra - Abramczyk Polonia Bydgoszcz 50:40
- Enea Falubaz: Przemysław Pawlicki 13 (2,3,2,3,3), Rasmus Jensen 11+2 bonusy (3,2*,1*,3,2), Rohan Tungate 8+2 (1*,2,1,3,1*), Kacper Rychliński ns, Krzysztof Buczkowski 12+2 (3,3,2,2*,2*), Dawid Rempała 1+1 (1*,0,0,0,0), Michał Curzytek 5+1 (2,2*,0,0,1).
- Abramczyk Polonia: Kenneth Bjerre 11 (3,2,3,2,0,1), Bartosz Nowak ns, David Bellego 7 (0,3,3,1,0), Szymon Szlauderbach 4+2 bonusy (1*,1,1,1*,-), Andreas Lyager 5 (1,1,3,w), Wiktor Przyjemski 12+1 (3,2,2*,2,3), Olivier Buszkiewicz 0 (0,0,w), Benjamin Basso 1+1 (0,1*,0).
- To co było w Gdańsku, czy Rybniku, to jest historia. Mamy nowe rozdanie, innego rywala, inny tor, inne warunki – mówił przed meczem Piotr Protasiewicz, dyrektor sportowy w Falubazie Zielona Góra. Były kapitan i świetny zawodnik zielonogórskiej drużyny nie pomylił się, ale zanim wziął się za prowadzenie zespołu w starciu z Polonią był bohaterem miłej uroczystości zorganizowanej przez klub. „Protas” został włączony do Galerii Sław Falubazu, w której od dawna znajduje się kilka żużlowy legend z Winnego Grodu. Utytułowany wychowanek Falubazu jeszcze w ubiegłym roku bronił barw swojego klubu, a dziś – oprócz tego, że wciąż jest przy zespole - jego zdjęcie można podziwiać w specjalnym, honorowym miejscu, usytuowanym tuż za bandą zielonogórskiego toru, na szczycie drugiego łuku.
Piotr Protasiewicz, wspominając o Gdańsku i Rybniku miał oczywiście na myśli wysokie zwycięstwa Falubazu w dwóch pierwszych meczach sezonu. Przypomnijmy, że zielonogórzanie na wyjazdach pokonali ROW Rybnik 52:38 i Wybrzeże Gdańsk 53:37.
- Przyjeżdża do nas jeden z faworytów pierwszej ligi. Czeka nas więc trudny pojedynek. Zapominamy o tym, co było w poprzednich dwóch meczach – przestrzegał „Protas”. - Wiadomo, że chcielibyśmy zacząć tegoroczne ligowe starty u siebie od dobrego występu, ale to jest sport, który jest nieprzewidywalny. Dlatego każdy wynik jest możliwy.
Dyrektor, menedżer, trener (każdy w dowolny sposób może wybrać sobie klubową funkcję Piotra Protasiewicza, który kilka razy już zaznaczał, że nie jest dla niego ważne, jak będzie się go tytułowało) nie pomylił się. Zielonogórzanie stoczyli z Polonią niezwykle zacięty bój, zakończony dość wyraźną wygraną. Mecz z pewnością mógł zadowolić nawet wybrednych kibiców, bo na torze sporo się działo. Słowem, na brak emocji nie można było narzekać.
Obraz 10-punktowego zwycięstwa nie do końca oddaje przebiegu spotkania, które tak naprawdę rozstrzygnęło się dopiero w czterech ostatnich wyścigach. Po 11. biegu był bowiem remis 33:33. Do tego czasu to jednak Falubaz częściej prowadził. Po trzeciej – podwójnie wygranej – gonitwie gospodarze wygrywali 11:7, a po siódmym wyścigu było 24:18. Wtedy jednak bydgoszczanie zaczęli punktować coraz lepiej. Znakomicie ścigali się Kenneth Bjerre, David Bellego i junior Wiktor Przyjemski. To sprawiło, że goście odrobili wszystkie starty po dziesiątym biegu.
Kluczowe momenty meczu nastąpiły w 12. i 13. wyścigu. W obu wykluczani byli zawodnicy Polonii, najpierw Olivier Buszkiewicz przewrócił Michała Curzytka, a następnie Andreas Lyager Krzysztofa Buczkowskiego. Powtórki wygrywali zielonogórzanie, którzy przed biegami nominowanymi prowadzili 42:36. Przyjezdni próbowali ratować wynik rezerwami taktycznymi, ale Falubaz nie dał się zaskoczyć. Podwójna wygrana w ostatniej gonitwie sprawiła, że gospodarze osiągnęli wyraźną przewagę.
- Tor bardzo mocno się zmieniał, ale oczywiście nie narzekamy, bo był równy dla wszystkich – powiedział Jacek Woźniak, trener Polonii. – W końcówce zawiedli nasi liderzy, a zielonogórscy od początku do końca meczu robili to, co do nich należy. To była ta różnica, dzięki której Falubaz osiągnął przewagę w końcówce spotkania.
Warto dodać, że w trakcie meczu żużlowcy pięć razy bili rekord zielonogórskiego toru. Tak duża częstotliwość wynikała z tego, że po remoncie (budowa odwodniania) zmieniły się parametry toru, jego obecna długość to 334 metry (było 337,5). Najlepszy czas dnia – 60,47 s - osiągnął Krzysztof Buczkowski, który w dni meczu obchodził 37. urodziny.
- Super, cieszę się, że nasz drużyna wygrała - mówił Krzysztof Buczkowski. - Należy podkreślać to, że wciąż jeździmy bez zawodnika na pozycji U24. Czekamy z utęsknieniem na Luke'a Beckera, bo to pewnie on szybciej dojdzie do zdrowia [kontuzjowany też jest Wiktor Trofimow - red.] i będzie nam pomagał. Juniorzy robią, co mogą, starają się, ale najważniejsze jest to, że stanowimy monolit i zdobywamy dużo punktów. Mecz był stresujący, elektryzujący, ale poradziliśmy sobie, jest dobrze.
BIEG PO BIEGU
- I. Bjerre, Pawlicki, Tungate, Bellego – 3:3
- II. Przyjemski, Curzytek, Rempała, Buszkiewicz – 3:3 (6:6)
- III. Buczkowski, Curzytek, Lyager, Basso – 5:1 (11:7)
- IV. Jensen, Przyjemski, Szlauderbach, Rempała - 3:3 (14:10)
- V. Bellego, Tungate, Szlauderbach, Rempała – 2:4 (16:14)
- VI. Buczkowski, Bjerre, Basso, Curzytek – 3:3 (19:17)
- VII. Pawlicki, Jensen, Lyager, Buszkiewicz – 5:1 (24:18)
- VIII. Bellego, Buczkowski, Szlauderbach, Rempała – 2:4 (26:22)
- IX. Bjerre, Pawlicki, Jensen, Basso – 3:3 (29:25)
- X. Lyager, Przyjemski, Tungate, Rempała – 1:5 (30:30)
- XI. Pawlicki, Bjerre, Szlauderbach, Curzytek – 3:3 (33:33)
- XII. Tungate, Przyjemski, Curzytek, Buszkiewicz (w) - 4:2 (37:35)
- XIII. Jensen, Buczkowski, Bellego, Lyager (w) – 5:1 (42:36)
- XIV. Przyjemski, Jensen, Tungate, Bjerre – 3:3 (45:39)
- XV. Pawlicki, Buczkowski, Bjerre, Bellego – 5:1 (50:40)
WIDEO: W Zielonej Górze odbyły się Mistrzostwa Piotra Protasiewicza
Polub nas na fb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Te popularne seriale wracają na ekrany tej jesieni. Sprawdź, co o nich wiesz - QUIZ
- Nowa żona Ronaldo: czwarta i młodsza od niego o 14 lat. Takie było ich wesele [WIDEO]
- Nowy "Znachor" to najlepsza ekranizacja w historii? Tym się różni od starego klasyka
- Trzyosobowa rodzina zginęła w wypadku na A1. Wiadomo, z jaką prędkością pędziło auto