Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubsko. Mierków mówi „nie” uruchomieniu chlewni

Lucyna Makowska
- Niech ci właściciele sobie pod oknami wybudują świniarnię - denerwują się w Mierkowie.
- Niech ci właściciele sobie pod oknami wybudują świniarnię - denerwują się w Mierkowie. Lucyna Makowska
- Jak to możliwe, że jest urząd marszałkowski wydał decyzję na uruchomienie chlewni bez naszej wiedzy, że nikt w gminie nas o tym nie informował – zastanawia się Zofia Korzyniewska, sołtys Mierkowa. - Świniom jest obojętne, gdzie mieszkają, nam nie!

[wytloczenie]- Chlewnia ma działać tuż pod naszymi oknami. To na początek 6,6 tys. sztuk i 20 tysięcy świń rocznie. Dobrze wiemy, że przez zachodnie wiatry, zapachy gnojowicy odczuje cała wieś, ale i sąsiednie – mówią mieszkańcy.
[/wytloczenie]
-Nie możemy pogodzić się z tym, że nikt z władz nie raczył nas informować, o tym że ktokolwiek chce nam otwierać coś takiego tuż pod nosem - dodaje Zofia Korzyniewska, sołtys wsi. -Nikt nigdy tu nie widział tej właścicielki z Brodów. Sprawdziliśmy, ma wiele udziałów w różnych spółkach. A we wsi pojawił się inwestor, który zakupił młyn i chce prowadzić gospodarstwo agroturystyczne, ale i SPA. Więc i baseny i sauny. Młyn ma być atrakcją ośrodka. Więc jak zrobią nam tu chlewnię, to kto zechce tu przyjechać?

Na terenie istniejącej póki co tylko na papierze fermy w siedmiu budynkach inwentarskich właścicielka chce hodować świnie. Roczna produkcja planowana jest na prawie 20 tysięcy sztuk, przy czym ilość wytworzonej gnojowicy sięgnie rocznie 12 tys. 600 metrów sześciennych. Gromadzone będą w sześciu zbiornikach, które jak wynika z dokumentacji ponoć znajdują się pod posadzkami budynków inwentarskich. W chlewni ma się znajdować więcej niż 2 tysiące stanowisk dla świń o wadze ponad 30 kg. Gdy zwierzęta osiągną wagę ubojową , tj. 110 kg , będą sprzedawane do ubojni.

[gal][/gal]

W ciągu roku planowane są cztery cykle hodowlane. Po każdym cyklu budynki oraz kanały na gnojowice mają być czyszczone, a całość gnojowicy ma być oddawana do firmy, która zajmuje się jej zagospodarowaniem. Obiekty mają być ogrzewane i zaopatrzone w 13 wentylatorów. Ponieważ tego rodzaju inwestycje mogą powodować znaczne zanieczyszczenie środowiska, pełnomocnik właścicielki Bartosz Jeszke, już w czerwcu zeszłego roku złożył w Urzędzie Marszałkowskim w Zielonej Górze wniosek o wydanie pozwolenia zintegrowanego na hodowlę. Urząd zobowiązał go do uzupełnienia dokumentacji. Tę złożył ponownie 13 listopada 2018 roku. Pozwolenie zintegrowane wydano 14 stycznia tego roku.

Agnieszka Krawczuk, mieszkanka bloków, które od siatki grodzącej teren przyszłej chlewni dzieli zaledwie droga, zastanawia się co to będzie jak wypuszczą na te łąki świnie. - Najbardziej dziwi nas, że nasz burmistrz ni o tym nie wiedział.
-Też żylibyśmy w błogiej nieświadomości, gdyby ktoś życzliwy nie podrzucił nam pod drzwi egzemplarza dokumentu wdanego przez Urząd Marszałkowski- dodaje Zbigniew Wiereszko – wynika z niego, jakby ci właściciele zakupili już gotowe fermy, a tu nigdy takiej nie było. Nie ma też tylu budynków o ilu piszą w decyzji. Przez ostatnie 20 lat były tu magazyny zbożowe, chlewni nie było nigdy. Już od jakiegoś czasu kilku Ukraińców na dziko betonuje podłoża w budynkach. Betoniarka chodzi od rana do wieczora.-Już same te budynki są bombą ekologiczną- dachy z azbestu – dodaje Wiereszko.

Czesław Agacki, mieszkaniec i były kierownik młyna w Mierkowie zaznacza, że magazyny nie są przystosowane do chowu świń.- Nieprawdą jest że są tu zbiorniki na gnojowice – tłumaczy.

- Mówią nam, że decyzja się dawno uprawomocniła bo przez miesiąc wisiała na BIP Urzędu Marszałkowskiego. – To tak, jakby informację o braku prądu w Mierkowie ogłoszono na starówce w Warszawie- ironizuje A. Krawczuk. – Kto z nas zagląda na wojewódzki BIP? Skandaliczne jest to, że na podstawie fałszywych danych zawartych we wniosku urząd marszałkowski wydaje decyzje zza biurka. To totalna kompromitacja urzędu.

GL postanowiła skonfrontować to z Urzędem Marszałkowskim. Z informacji, jakie otrzymaliśmy od Jerzego Raczyńskiego, zastępcy dyrektora Departamentu Środowiska, wynika, że „przedmiotowa decyzja została wydana na podstawie złożonego wniosku przez pełnomocnika inwestora”.
A co na to pełnomocnik właścicielki terenu? - Bazowałem na dokumentach posiadanych od inwestora, że to są budynki inwentarskie. Mieszkańcy wiedzą swoje, a urzędy swoje – tłumaczy.- Wniosek przygotowałem też na podstawie wizji w terenie. Uważam, że wszystko jest w porządku. Widziałem jak daleko są budynki mieszkalne, nie ma przepisów, które by zabraniały prowadzić taką hodowlę w określonej odległości.

Mając w ręku dokument od marszałka, mieszkańcy poszli do burmistrza Lubska. Janusz Dudojć twierdzi, że nie mógł o mieć wiedzy o toczącej się procedurze, bo działo się to za rządów jego poprzednika, a pierwsze informacje o zamiarze budowy przyszły do urzędu w lipcu zeszłego roku. - Wisiało przez cały sierpień wystawione w Urzędzie Miejskim i dekretowane przez byłego burmistrza i wiceburmistrza. Więc nie mogło im to umknąć- tłumaczy- To ich wina, a od czego jest pani radna, która też powinna mieszkańcom o sprawie powiedzieć. Coś mi to nieładnie pachnie. Widocznie komuś zależało na zatajeniu tej informacji- dodaje.- Przypuszczam, że było to niewygodne, bo zbliżały się wybory.a teraz mamy problem. Nie mogę odpowiadać za poczynania mego poprzednika. Pani radna podburzyła sołtyskę Mierkowa i teraz robi dym. I to mnie obarczają winą mieszkańcy. Na razie czekam, wysłałem już pisma do właściciela terenu by wyjaśnił mi co zamierza tam zrobić i do WIOŚ czy to co się tam dzieje jest zgodne z przepisami.

Mierków zamieszkuje 350 osób. W samych tylko blokach, naprzeciw których ma być otwarta chlewnia- 13 rodzin. Jego mieszkańcy zapewniają, że jak trzeba będzie pojadą do Warszawy, do ministerstwa, ale nie pozwolą robić świniarni w swojej urokliwej wsi.-Jeśli powstanie ferma cena budynków spadnie. Mamy tu szkołę, jak będzie smród fetor, szkoła będzie świecić pustkami – dodaje Z. Korzyniewska.

[wytloczenie]Mirosław Ganecki, szef wojewódzkiego WIOŚ przyznaje, że tak naprawdę klamka zapadła i dziś mieszkańcy niestety mają marne szanse na zatrzymanie inwestycji.
[/wytloczenie]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lubsko. Mierków mówi „nie” uruchomieniu chlewni - Plus Gazeta Lubuska

Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto