W BC SWISS KRONO działacze intensywnie inwestują w młodych zawodników. Akademia stawia na profesjonalizację, zatrudniając specjalistów

Materiał promocyjny SWISS KRONO
fot. archiwum SWISS KRONO
fot. archiwum SWISS KRONO

W BC SWISS KRONO Żary zawodników i rodziców wspiera psycholożka. Jej rady przydadzą się wszystkim

Sport kształtuje zaangażowanie, cierpliwość, odpowiedzialności i samodyscyplinę. Uczy współpracy i zdecydowanie pomaga w wychowaniu młodego człowieka. Kiedy dziecko trenuje w klubie, zyskujemy też sprzymierzeńców w postaci trenerów. I nie tylko. BC SWISS KRONO Żary nawiązało stałą współpracę z psycholożką sportu, która silne wsparcie da nie tylko dzieciakom, ale i rodzicom. Co jej zdaniem jest najważniejsze?

BC SWISS KRONO stawia na rozwój

Jak wiecie, w Żarach nie ma już II ligi koszykówki. To świadoma decyzja władz BC SWISS KRONO, trenerów i sponsora. – Dla nas znacznie ważniejszy od rozgrywek ligowych jest rozwój naszej, żarskiej młodzieży, dlatego poparliśmy tę decyzję z całego serca. – mówiła nam Katarzyna Wagner ze SWISS KRONO Żary.

Zamiast na kontrakty zawodników z zewnątrz, klub postanowił wszystkie środki skierować na szkolenie młodzieży, z którą za parę lat będzie można powalczyć, być może w wyższych ligach. A mamy w akademii dzieciaki, które w swojej kategorii wiekowej spokojnie dałoby się zakwalifikować do Basket Ligi.

Efektem decyzji są nie tylko dodatkowa siłownia, czy basen dla młodzieży, ale przede wszystkim profesjonalne wsparcie specjalistów. Klub nawiązał stałą współpracę z motorykiem i psycholożką sportu. Bo do osiągania sukcesów w jakiejkolwiek dziedzinie życia, niezbędna jest silna psychika. Jak o nią zadbać? Poznajcie klucze do sukcesu.

Klucz pierwszy: otwartość

Gdy w zeszłym roku przed finałami w czasie wywiadu zostałam zapytana „i co na to mama?”, odpowiedziałam „Ciężko.” – wspomina Katarzyna Urbaniak, mama 14-letniego Wojtka, zawodnika BC SWISS KRONO. – I tak to czuję. Kiedy z widowni, obserwuję jednego z najmocniejszych zawodników, na którego wszyscy liczą, sama czuję ciężar tej odpowiedzialności, a co dopiero on?

Rodzicom też jest trudno – odpowiada Edyta Chmiel-Opalińska, psycholożka, która od niedawna pracuje z zawodnikami BC SWISS KRONO – Bo na ścieżkę sportową dziecko wchodzi z całym systemem rodzinnym, potrzebami rodziców, rodzeństwa. I na tej drodze, ja każdej innej, jesteśmy częścią życia dziecka razem z jego sukcesami, ale i porażkami. Najważniejsze jest bycie otwartym i na jedne i na drugie.

Każdy, kto odniósł sukces, powie wam, że nie udałoby się to, gdyby nie zasmakował najpierw wielu porażek. Rozwój to proces, w którym otwartość na wyzwania, zmiany i przeżywanie trudnych chwil jest kluczowa. To, co się nie udaje, należy analizować. Ale akcentować zawsze sukcesy, bo to pozytywne wzmocnienia mają największe znaczenie. Rywalizacja sportowa wiąże się ze sporą presją, a ta długoterminowo niesie dla młodych ludzi spore zagrożenia.

W rodzinie mają znaleźć bezpieczny azyl, w którym mogą być sobą z pełnią zalet i słabości. Tylko otwartość na wszystkie potrzeby i problemy młodego człowieka pomoże stworzyć mocne fundamenty życiowych umiejętności.

Klucz drugi: szacunek

Rodzic jest rodzicem. Dziecko jest dzieckiem. Każde z osobna – człowiekiem. Z odrębnymi, nierzadko sprzecznymi, potrzebami wynikającymi choćby z cech osobowości, temperamentu, czy etapu rozwoju. Siłą rzeczy, w tej relacji to dorosły góruje nad dzieckiem. Jego głównym zadaniem jest dbanie o dobrostan podopiecznego: jego bezpieczeństwo, zdrowie i harmonijny rozwój. Nie da się zaś wypełnić tego zadania bez nadrzędnej dla wszystkich relacji wartości: szacunku. To on jest podstawowym warunkiem budowy poczucia własnej wartości, pozytywnej samooceny, dojrzałości. Dziecko szanowane będzie się czuć bezpieczne i rozwijać wedle górnej granicy swoich możliwości.

Edyta Chmiel-Opalińska: –Ważny jest szacunek do dziecka, jako drugiego człowieka. Z nim łatwiej zaciekawić się światem dziecka, a wówczas poznaje się je w różnych aspektach sytuacyjnych.

Szacunek umożliwia zrozumienie co człowiek mówi i dlaczego. Rodzice, którzy szanują swoje dzieci są w stanie pozostawać dla nich wsparciem, mentorem. – tłumaczy nasza rozmówczyni i zapewnia, że to droga do znacznie pełniejszej satysfakcji: – Dla mnie satysfakcjonujące jest to, że Konrad żyje tak, jak powinien żyć – z innymi dzieciakami, a nie sam. Integruje się z dzieciakami, jeździ na obozy, rozwija się w gronie rówieśników. – deklaruje Krzysztof Szczurek, tata 14-letniego Konrada, kolegi klubowego Wojtka.

Szacunek pozwala też dostrzec, że dziecko nie musi być idealne. Może się zbuntować, dać ponieść emocjom, dostać gorszą ocenę: – Bardzo ważna jest w naszym życiu relacyjność. Uczę, że ważna jest równowaga i umiejętność dokonywania wyborów. Wojtek nie musi mieć piątek od góry do dołu. Ma za to czas na lenistwo, na obejrzenie filmu i realizowanie swojej pasji. Nie ma też wobec siebie nadmiernych oczekiwań, ale bywało, że kiedy nasz średni syn przegrał mecz, wiadomo było, że nie należy się do niego zbliżać, tylko pozwolić mu najpierw samodzielnie przeżyć te najcięższe emocje – wspomina Katarzyna Urbaniak.

Szanowanie drugiej osoby daje zdolność pozwolenia bliskim na przeżycie ich własnych emocji bez oceniania. A to bezcenne.

Klucz drugi: zaangażowanie bez presji

Smutne jest, kiedy rodzice nie uczestniczą wcale w życiu dzieci. – zauważa Krzysztof Szczurek. – Dla nich to ważne, żebyśmy pojawili się na meczu. To takie symboliczne okazanie zainteresowania.

To prawda. Rozsądne angażowanie się w sprawy dziecka to dla niego czytelny komunikat: jestem ważny. Znaczy więcej od słów. Nie trzeba wiele: rozmowa, pomoc w wyborze trenera, służenie transportem i świętowanie sukcesów. Na miarę możliwości.

Cieszę się, że mamy przygodę ze sportem – deklaruje Krzysztof. – Naszym celem było to, żeby młody „coś robił”. Wcześniej trenował piłkę nożną, pływanie. Był moment, kiedy chciał się z BC SWISS KRONO wypisać. Powiedziałem: „ok, ale coś robić musisz”. I został.

Katarzyna: – Zawsze wspieraliśmy dzieci bo wiedzieliśmy, że jeśli nie pójdą tą drogą, to znajdą inną, niekoniecznie lepszą. Po to, żeby młodszy syn mógł grać w Żarach, żyjemy z mężem na dwa domy. Zawsze jednak powtarzamy im „gracie, jeśli chcecie, to wasz wybór”.

Zdrowe zaangażowanie nie powinno przekraczać granic osobistych dziecka. Posunięte zbyt daleko przeradza się w szkodliwą presję: – Wydaje mi się, że u podłoża nadmiernej presji leży wysokie zaangażowane. Zwykle mamy dobre intencje, ale sposób w jaki postępujemy nie zawsze prowadzi do celu – zauważa Edyta Chmiel-Opalińska.

Katarzyna i Krzysztof mówią, że czasem rodzicom zdarza się błądzić: – Zdarza się, że widzimy, że np. jakiś tata wywiera większą presję na dziecko. W swoim gronie staramy się mu wyjaśnić, że od presji jest trener, a nie my. My mamy wspierać.

A najlepszą drogą wsparcia jest?

Klucz trzeci: towarzyszenie

– Towarzyszenie jest dla mnie kolejnym słowem kluczowym – orzeka psycholożka. – Wiąże się z zaciekawieniem światem dziecka. Chodzi o to, żeby przyjąć postawę otwartości wobec tego, co się dzieje w tym świecie. Wtedy łatwiej to pojąć.

Towarzyszyć, znaczy „być”. Jesteśmy razem, ale nie jesteśmy przecież przeżyć za kogoś jego doświadczeń i emocji. Możemy przytulić, zabrać na lody, powiedzieć „jestem z tobą, bo mnie też to obchodzi, bo jesteś dla mnie ważny.” To niełatwe, ale niezbędne, bo jak zauważa Katarzyna: – Momenty radości są krótkie, chwilowe. Więcej jest ciężkiej pracy. Oprócz treningów są kontuzje, a kiedy tylko pójdzie im coś nieco gorzej, ci młodzi ludzie tracą wiarę w siebie – mówi.

Kiedy rodzice towarzyszą w przeżywaniu porażek, otwiera się przestrzeń na rozmowę.

Klucz czwarty: komunikacja

Słowa są ważne. Jednym z pierwszych tematów, jaki chcę przepracować z kadrą i rodzicami zawodników będzie komunikacja wspierająca. – deklaruje Edyta Chmiel-Opalińska. – Trzeba też umieć słuchać. Chęć poznania argumentów dziecka pomaga dorosłym zrozumieć je, a dziecku daje szansę przyjrzenia się problemowi.

Rodzice miewają tendencję do mówienia „to jest tylko mecz” – zauważa Katarzyna Urbaniak. – A ten mecz dla nich w tym momencie znaczy wszystko. To już lepiej nic nie mówić. Odczekać i wrócić do tematu później.

Siłę rozmowy zna Krzysztof: – Namawiam Konrada, żeby wyrzucał z siebie wątpliwości, dzielił się nimi. Dzięki temu wiem jaki ma nastrój i z czego on wynika, a kiedy czuje nadmierną presję choćby z mojej strony, potrafi mi o tym powiedzieć. Jeśli pojawiają się problemy, możemy je przedyskutować i rozwiązać bez większych rozterek.

Edyta Chmiel-Opalińska zaleca stosowanie pytań otwartych, na które nie da się odpowiedzieć „tak” lub „nie”, np. „Powiedz, co jest dla ciebie trudne w tej sytuacji?, „Co sprawiło, że tak się zdenerwowałeś?”

Możemy też usłyszeć, że dziecko nie chce rozmawiać – uprzedza psycholożka. – I wtedy można powiedzieć „Ok, jeśli będziesz tego potrzebować, to ja jestem”. Czasem taka rozmowa pójdzie lepiej, czasem gorzej. Ważne jest zrozumienie, że tak może być.

Klucz piąty: rozwój rodzica

Zastosowanie poprzednich kluczy nie jest łatwe, jeśli nikt nas tego nie nauczył. Na szczęście rozwój nie jest ograniczony czasowo: – Poszłam kiedyś do psychologa, żeby dowiedzieć się jak mogę wspierać synów, bo miałam wrażenie, że czegokolwiek nie zrobię albo nie powiem, jest źle – wspomina Katarzyna. – Ciągle słyszałam „mamo daj spokój”. Psycholog uspokoił mnie, że chłopcy są w takim wieku, że sami nie wiedzą czego potrzebują, a najważniejsze to po prostu być. Pomógł mi zrozumieć siebie i ich.

A co radzi nasza psycholożka?

Musimy się rozwijać i dokształcać jako rodzice – mówi Edyta Chmiel-Opalińska. – Dzieci są w procesie socjalizacji. Uczą się od nas, więc musimy pokazywać, że dbamy o siebie. Emocje uczą „co jest dla mnie ważne?”, „z jakiego powodu czuję teraz to, co czuję?”, „dlaczego coś budzi moją frustrację?”. Nauczmy się mówić „ok, puściły mi nerwy i powiedziałem coś, czego może nie powinienem. Wszyscy płyniemy na tym samym okręcie. Nasz rozwój to szansa dla dziecka. Kiedy rozumiemy siebie, łatwiej wesprzeć młodego zawodnika, czyli po prostu własne dziecko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W BC SWISS KRONO działacze intensywnie inwestują w młodych zawodników. Akademia stawia na profesjonalizację, zatrudniając specjalistów - Lubsko Nasze Miasto

Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto