Pierwsza połowa to był czas podopiecznych Radomira Roztockiego na zapoznanie się z halą, w której przecież na co dzień nie trenują i na poznaniu przede wszystkim swoich własnych możliwości. Niestety żaranie zagrali ze zbyt wielkim respektem dla przeciwnika i wynik do przerwy nie napawał optymizmem, bo przegrali to starcie 1:4.
O wiele lepsza druga połowa
W drugiej cześci gospodarze zagrali odważniej i okazało się, że w halówkę grać potrafią, bo rozegrali naprawdę dobre zawody, remisując 2:2. Niestety ambicja i wola walki, to było za mało na lepiej dysponowanego rywala. Przed mundialowcami kolejne mecze, w których już powinni pokazać, że nie będą chłopcami do bicia.
Strzelcy bramek:
Dla Śląska: Jiri Mraż i Kacper Antos(3) oraz dwa samobójcze trafienia Dominika Skrzyńskiego i Damiana Adamowicza.
Dla Mundialu trafił dwukrotnie kapitan zespołu Dominik Skrzyński i jeden gol samobójczy Kacpra Antosa.
Zawodnicy są zgodni, że w drugiej połowie zagrali lepiej.
-Moim zdaniem pierwsza połowa w naszym wykonaniu słaba pod względem poruszania się i głupio stracone bramki. W przerwie wyciągnęliśmy wnioski z błędów i wyglądało w drugiej połowie to dużo lepiej-stwierdził po meczu Radek Romanowski(Mundial Żary).
-Pierwsza połowa słaba z naszej strony za bardzo się cofnęliśmy i dostaliśmy szybko dwie bramki, dwie samobójcze. Druga połowa już lepsza, bramka kontaktowa i podeszliśmy wyższej stosując pressing i wypracowaliśmy swoje sytuacje, dokładnie 4, jednak ich nie wykorzystaliśmy. Uważam, że to drużyna Śląska była lepsza pod każdym względem-skomentował Mariusz Niedzielan(Mundial Żary).
Prezes klubu był bardzo zadowolony z pierwszego starcia w Żarach.
-Cieszy mnie postawa drużyny, zwłaszcza druga połowa, w której zawodnicy uwierzyli we własne umiejętności. Grając wyżej i odważniej, zremisowaliśmy ją z faworytem rozgrywek 2:2. Przy większej naszej skuteczności, mecz mógłby zakończyć na „styku”. Nie chciałbym tutaj deprecjonować umiejętności drużyny Śląska Wrocław, bo w całym przekroju byli po prostu lepsi futsalowo. Pomimo grania w tej samej lidze, nasza drużyna jest jednak w zupełnie na inne etapie rozwoju. W przeciwieństwie do rywala, nie mamy zakontraktowanych zawodników grających tylko futsal. Wszyscy zawodnicy grają przede wszystkim na trawie i ich sezon rozgrywkowy skończył się dopiero w ten weekend. Tym samym nie mogliśmy sobie pozwolić na odpowiednia ilośc treningów i wystarczające przygotowanie do futsalowego sezonu. Mieliśmy wybór, albo zacząć w ograniczonym składzie, albo nie brać udziału w rozgrywkach. Choć początek sezonu nie wygląda najlepiej, to dzisiejszy mecz potwierdził, że decyzja o przystąpieniu do gry była dobra. Teraz mam nadzieję, że dołączą do drużyny zawodnicy, którzy zadeklarowali swój udział po zakończeniu trawy i w pełni będziemy mogli rozwinąć futsalowe skrzydła. Bardzo nas cieszy niezła frekwencja na trybunach, która potwierdza, że w Żarach jest cały czas zapotrzebowanie na takie emocje. Mam nadzieję, że teraz poprawimy wyniki i o ile nie przeszkodzi pandemia, to najbliższym czasie hala będzie pękała w szwach od kibiców-powiedział Jacek Mondorowicz, prezes Mundialu Żary.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?