Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Klasa Okręgowa. Promień grał, ale bramki strzelali przeciwnicy. Pogoń pokonała wicelidera i zbliżyła się do czołówki

Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
11. kolejka rozgrywek zielonogórskiej klasy okręgowej na pewno była pełna niespodzianek i wyników, które zamieszały w górze tabeli. Porażki lidera i wicelidera spowodowały, wyrównanie sił pierwszej szóstki i ogromną ciasnotę w czołówce.

Promień Żary do Przyborowa jechał na pewno w roli faworyta, ale wszyscy wiedzą, że Pogoń to drużyna nieprzewidywalna, a u siebie jest szczególnie groźna. Zmobilizowani gospodarze do spotkania przystąpili z ogromnym animuszem i wolą walki, co od początku było widać na boisku.

Pierwszą bramkę strzelili goście już w 3. minucie. Piłkę do siatki głową skierował Radek Romanowski, ale sędzia, nie wiadomo dlaczego, gola nie uznał. Żaranie nie mogli się pogodzić z niezrozumiałą decyzją arbitra i 3. minuty później, trochę jakby sparaliżowani, pozwolili na strzelenie sobie pierwszej bramki, a zrobił to Remigiusz Smolin. Podopieczni Łukasza Czyżyka rzucili się do odrabiania strat, ale na wąskim i krótkim boisku w Przyborowie było im bardzo trudno. Zespół gospodarzy świetnie ustawiony taktycznie przez Rafała Galasa nie pozwalał wiceliderowi na rozwiniecie skrzydeł. Zneutralizowali środek boiska, a podania do skrzydłowych lądowały za końcową linią krótkiego boiska. Promień usiłował grać w piłkę, ale to miejscowi strzelali gole. W 31. minucie wynik podwyższył Paweł Otulak i Pogoń prowadziła 2:0. Zaczęło pachnieć sensacją. Na boisku zrobiło się nerwowo, trochę za sprawą sędziego, który przestał panować nad temperamentami piłkarzy, trenerów i działaczy. Mylił się w obie strony i mecz stał się w tym momencie brzydkim widowiskiem. Trochę nadziei w serca gości wlała bramka do szatni Kuby Nowaka, ale po minach wojowników Rafała Galasa widać było, że w tym dniu nie odpuszczą.

Fragment spotkania Pogoń Przyborów-Promień Żary

W drugiej połowie co prawda szkoleniowiec gospodarzy ustawił swój zespół bardziej defensywnie, ale zawodnicy z Żar postanowili być bardzo mili i jak mogli ułatwiali Pogoni zdobywanie bramek. Dwie kolejne padły po błędach gości, a strzelcami byli Mariusz Pojnar, który wykorzystał błąd Manuela Kowalskiego i Konrad Gabiga. Pogoń od 60. minuty prowadziła 4:1 i i tylko kataklizm mógłby pozbawić w tym dniu przyborowian zwycięstwa. Taki oczywiście nie nastąpił. Co prawda w 87. minucie Marek Wolak wykorzystał karnego, ale to było wszystko na co było stać w tym dniu żaran. Pogoń Przyborów wygrała zasłużenie 4:2 i zbliżyła się bardzo mocno do czołówki w tabeli klasy okręgowej.

Wypowiedzi trenerów
-Źle weszliśmy w dzisiejszy mecz szybko stracona bramka wprowadziła dużo nerwowości z naszych szeregach. Dużo niecelnych podań i proste błędy w przyjęciu uniemożliwiły nam budowanie gry, nie zrealizowaliśmy założeń przedmeczowych. Przede wszystkim przegraliśmy walkę fizyczną z przeciwnikiem, który umiejętnie wybijał nas z rytmu w ataku pozycyjnym. Trzy stałe fragmenty gry zadecydowały o naszej przegranej plus błąd Manuela Kowalskiego przy wyprowadzeniu piłki. Zabrakło mi dzisiaj w mojej drużynie wojowników, którzy potrafią podnieść drużynę mimo niekorzystnego wyniku i słabej gry. Trzeba przyznać, że to był słaby mecz w naszym wykonaniu. Potrafimy grać lepiej i ten zespół ma dużo większe możliwości. Trzeba przełknąć gorycz porażki i przeanalizować błędy. Nie ma już miejsca na kolejne i w następnych meczach musimy pokazać to co mamy najlepszego-podsumował Łukasz Czyżyk, trener Promienia.
-Muszę pogratulować chłopakom za wielką pracę jaką wykonali na boisku. Potrafili stworzyć wiele sytuacji, wygrali środek pola i Promień nie stwarzał za dużo zagrożeni. Nasi rywale mają wiele jakości jak na klasę okręgowego, ale dzisiaj potrafiliśmy ich atuty ograniczyć, dlatego wygraliśmy ten mecz. Jeszcze raz gratuluję chłopakom, a przeciwnikom życzę awansu- powiedział Rafała Galas, trener Pogoni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto