Tadeusz Ślusarski - olimpijski medalista z Montrealu i Moskwy, urodzony w Żarach lekkoatleta oraz jego przyjaciel Władysłąw Komar - równie utytułowany sportowiec i olimpijczyk, zginęli jednego dnia. 17 sierpnia 1998 wracali z memoriału w Międzyzdrojach. Pech chciał, że na drodze między Przybiernowem a Brzozowem w powiecie goleniowskim, ich samochód zderzył się z niewiadomych przyczyn z drugim autem. Jak się okazało, drugim pojazdem kierował inny sportowiec - Jarosław Marzec. Cała trójka zginęła. Komar i Ślusarski zostali pochowani na Powązkach w Warszawie. O Tadeuszu Ślusarskim w Żarach wciąż się pamięta. Memoriał imienia znanego tyczkarza przez lata wzbudza emocje wśród mieszkańców.
Talent po mamie
Ślusarz albo Siwy, tak wołali do niego kumple, dla innych był po prostu Tadkiem. Urodził się w 19 maja 1950 roku. Gdyby nie tragiczny wypadek, skończyłyby 72 lat. Kochał sport i od najmłodszych lat garnął się do niego. Niewykluczone, że miał to po swojej mamie Cecylii, która w jednym z wywiadów opowiadała, że jako dziecko, sama była niezwykle zwinna i lubiła wspinać się po drzewach.
Mały Tadzio - żywe srebro
Mały Tadzio, bo takim zawsze był dla swojej mamy, sam był żywym dzieckiem i wszędzie było go pełno. Chodził najpierw do szkoły podstawowej nr 3, potem do żarskiej samochodówki. W gablocie z wynikami sportowymi uczniów, większość informacji dotyczyła właśnie Ślusarskiego. Ale nie od razu chwyci za tyczkę. Zaczynał od piłki ręcznej. A przygodę z tyczką zaczął dzięki trenerowi Grzegorzowi Kurkiewiczowi. Jak wspominał kilka lat temu sam Kurkiewicz, Ślusarski nie od razu był skory do ćwiczeń.
- Najpierw musiałem go trochę zmusić, by w ogóle rozpoczął treningi. Konieczne było nawet małe użycie siły, ot, jakiś tam klaps. Ale jak już zaczął, to nie było mocnych - opowiadał Kurkiewicz. - Dziś już nie ma takich zawodników. W tamtych czasach nie było też takich imprez, jak mistrzostwa juniorów, halowe czy inne. Gdyby Tadek trenował dziś, przy takich możliwościach, jakie mają sportowcy, to byłyby rekordzistą świata. A on zaczął od metalowej tyczki i skakał na piasek. Dziś zawodnicy mają po 30-40 tyczek, a i to czasem za mało. Tadek wyróżniał się wszystkim, byłem z niego dumny. Angażował się maksymalnie w to, co robił. Nigdy nigdzie nie nawalił, nie opuszczał treningów.
W Otwocku, w którym Tadeusz Ślusarski mieszkał i pracował, jako nauczyciel i trener, powstał wspaniały mural upamiętniający postać słynnego tyczkarza.
Rozbudowa kompleksu sortowo-rekreacyjnego w Białobrzegach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Dramatyczne dane. W tym roku na Morzu Śródziemnym zginęło lub zaginęło 2500 migrantów
- Szwecja wyprowadza wojsko na ulice. "Żaden kraj w Europie nie jest w takiej sytuacji"
- Jaka będzie jesień? Sprawdź w naszym quizie, czy znasz jesienne przysłowia
- Jesienny trening mózgu dla bystrzaków. Czy rozwiążesz 12 zagadek? QUIZ