Wiedzą,że stać ich w życiu na więcej! Zakończyły się Metamorfozy z Endorfiną [ZDJĘCIA]

Bohaterowie projektu Marzeny Piechowiak „Metamorfozy z Endorfiną” zakończyli swoje zmagania. 31 stycznia odbył się ostatni trening a 3 lutego ostateczna przemiana u fryzjera.

Towarzyszyłam im przez trzy miesiące i muszę przyznać, że wykonali kawał dobrej roboty. Gołym okiem widać różnicę. Nie tylko w tym ile schudli. To po prostu inni ludzie. Mieli przez ten czas wzloty i upadki, po których podnosili się silniejsi. To nie tylko utrata zbędnych kilogramów to zmiana patrzenia na świat i samego siebie. Zmienili swoje ciało, ale także posprzątali w swoich głowach. To chyba najważniejsza metamorfoza.

Lubomir Głowacki schudł 24kg,123cm w obwodach,Agnieszka Siwek schudła12kg, 78cm w obwodach,Hania Lech schudła 21kg,113 cm w obwodach, a Piotr Warsicki schudł 15kg, 91cm w obwodach.

-Jestem zadowolony i szczęśliwy, że przechodziłem tę metamorfozę. Jestem leniwą osoba, a dzięki tym codziennym treningom zmieniło się wiele. Stałem się systematyczny i miałem cel. Treningi były ciężkie, a nawet bardzo ciężkie, ale zawsze chciało się tam wracać, bo atmosfera jest tam świetna. Znajomi i rodzina wspierali mnie w tym wszystkim i dopingowali, szczególnie po pierwszym miesiącu, jak było widać duże efekty. Dziękuję trenerom i niech się nie cieszą, że to koniec, bo na pewno tam wrócę- śmieje się Piotrek Warsicki

-Moja metamorfoza kosztowała mnie wiele wyrzeczeń, ale nawet codziennie dojazdy autobusem po lub przez pracą nie były dla mnie przeszkodą do dążenia do celu. To była największa przygoda mojego życia. Pierwsza odważna decyzja, ale nie ostatnia, bo dzięki tej przemianie mam w sobie więcej odwagi. Moi znajomi , przyjaciele i rodzina, którzy od początku bardzo mnie wspierali, są ze mnie dumni, ale największy podziw dla mojej zmiany widzę w oczach moich dzieci, które każdego dnia wspierają mnie w dalszym dążeniu do celu. Zmieniłam się fizycznie, bo czuję się piękniejsza, ale także psychicznie, bo wiem, że na wiele mnie stać-deklaruje Hania Lech.

-Fizycznie najtrudniejszy był początek, bo nie ukrywam, że ważyłam sporo, szybko się męczyłam i niektóre ćwiczenia sprawiały mi technicznie i kondycyjnie dużo problemu. Ale na szczęście, to nie trwało długo. Kondycja i sprawność szybko rosły, a kilogramy leciały. Psychicznie najgorszy był koniec drugiego miesiąca, kiedy waga nagle stanęła i mimo wysiłków i diety stała 3 tyg. To było bardzo demotywujące, ale teraz wiem, że trzeba to przeczekać, dalej robić swoje i nie poddawać się. Potem było już z górki, został nam ostatni miesiąc a waga znowu zaczęła spadać. Znajomi i rodzina bardzo pozytywnie ale z zaskoczeniem reagowali na tą zmianę. Jestem bardzo zadowolona i wdzięczna, że mogłam brać udział w tym programie, bo poza kilogramami, które wypociłam, wykształciłam w sobie zdrowe nawyki a przede wszystkim ćwiczyłam silną wolę- wspomina Agnieszka Siwek.

-Zrealizowaliśmy zamierzony 3miesieczny cel, lecz mogło być jeszcze lepie, ale trochę przeszkodził nam w tym okresie świąteczno sylwestrowy, gdzie nasi uczestnicy lekko rozluźnili sobie pasa. Jestem z nich bardzo dumna, bo nie zmienili tylko swoich ciał, ale również i podejście do życia. Stali się bardziej pewni siebie, bardziej ambitni i wiedzą, że stać ich w życiu na więcej

Uczestnicy zgodnie zapowiadają, że na tym nie poprzestaną i nadal będą uczęszczać na zajęcia w Endorfina Studio Activ.