1 z 4
Następne
Zaraza w Żarach. Nie pomogły nawet nagie dziewice, morowa zaraza zbierała żniwo wśród mieszkańców
Dawnymi czasy często nawiedzała ziemię śląską zaraza pochłaniająca tysiące ofiar. Lud śląski nazywał ją Morą i przedstawiał ją sobie jako biało ubraną kobietę, która wędrowała od wsi do wsi, przynosząc śmierć i żałobę. Mora była ongiś boginią, a za siedzibę obrała sobie była jedno ze wzgórz w okolicy Żar. Miejscowa ludność szła z pielgrzymkami na to wzgórze, przynosząc Morze w ofierze gotowane mleko i wonne zioła i paląc tam ognie na jej cześć, aby mocą swoją chroniła bydło od pomoru. Na sąsiednim wzgórzu, które z pierwszym miało być niegdyś połączone podziemnym przejściem, zamieszkiwali ponoć dawniej kapłani Mory, strzegąc świętego źródełka.
„Legendy i podania wrocławskie i dolnośląskie” Krzysztof Kwaśniewski