Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Gdy myślę o tym, co tam się dzieje, mam łzy w oczach". Reakcja Ukraińców z Żar i okolicy na agresję Rosji

Małgorzata Fudali Hakman
W Żarach i powiecie żarskim mieszka i pracuje bardzo dużo obywateli Ukrainy. Niektórzy przebywają w naszym kraju bardzo długo. Założyli tutaj rodziny i Polska stała się dla nich drugą ojczyzną. Niestety sytuacja w ich państwie sprawiła, że są przerażeni. Wielu zostawiło tam swoich bliskich. Dziś każdy martwi się o swoje rodziny.

Rosja zaatakowała Ukrainę 24 lutego. Wojska rosyjskie nieubłaganie posuwają się w głąb Ukrainy.
Ukraińcy mieszkający w Żarach i powiecie są zdruzgotani całą sytuacją. Zastanawiają się jak pomóc swoim bliskim, którzy zostali w kraju ogarniętym wojną.
Oleh Frankovych mieszka w Polsce od kilkunastu lat, Tutaj założył rodzinę i gra w Promieniu Żary.

Małgorzata Fudali Hakman

-Bardzo trudno mi się wypowiadać o sytuacji na Ukrainie, gdzie już wojna objęła praktycznie całe terytorium. jestem przerażony i czuję ogromny ból. Gdy myślę o tym co się tam dzieje mam łzy w oczach. Tam została moja mama i dużo bliskich mi ludzi. Oni są naprawdę zagrożeni i żyją w strachu, mając w myślach najgorszy scenariusz-opowiada Oleh Frankovytch, piłkarz Promienia Żary, który od lat mieszka w Polsce.

Mieszkańcy Kijowa próbują opuścić miasto

Pochodząca z Ukrainy Natalia od kilku lat mieszka w Żarach, ma męża dzieci. Jest w stałym kontakcie z rodzicami, którzy mieszkają na Ukrainie, 40 kilometrów od granicy z Polską.

- Jest panika, chociaż od tym, że będzie wojna mówiło się od jesieni ubiegłego roku. Wszyscy jednak mieli nadzieję, że do tego nie dojdzie. Moi rodzice mieszkają w dużej wsi, w pobliżu jest największy w Europie poligon do ćwiczeń wojskowych. Moja mama już dawno widziała z okna, jak chłopacy jadą na ten poligon, po 200 - 300 młodych chłopaków. Po kilku tygodniach wracali i kierowali ich na Donbas. Wszyscy wiedzą, że połowa z nich stamtąd już nie wróci - mówi Natalia.

CZYTAJ TEŻ

Jak reagują mieszkańcy oblężonego kraju?

- Rodzice nie chcą wyjeżdżać, nie zostawią tak domu, bo zaraz by wszystko rozkradziono. Ale wszyscy są przerażeni. Podobno w jakimś wywiadzie rosyjski polityk dawno ostrzegał "zobaczycie 24 lutego, do czego jesteśmy zdolni". Boimy się bardzo, jeśli sytuacja się zaostrzy moi rodzice będą musieli tutaj przyjechać. Już teraz wielu Ukraińców wyjeżdża z kraju - dodaje Natalia.

Wideo: Rosja bombarduje ukraińskie miasta. Coraz więcej ofiar

od 16 lat

- Wszyscy się boimy, co będzie dalej. Moja cała rodzina mieszka na Ukrainie, bliżej polskiej granicy. Ja tutaj jestem sam, mam małe dzieci, rodzice są schorowani i na pewno nie zostawią domu na Ukrainie, nie będą chcieli wyjeżdżać. Tyle miesięcy się o tym mówiło, ale wszyscy mieli nadzieję, że jednak nie dojdzie do wojny. Jeszcze parę tygodni temu moi koledzy się śmiali, że to jakieś żarty, teraz to się nie ma z czego śmiać - mówi Dymitr.

- Jesteśmy przerażeni - mówi z płaczem Natalia Rusina. - Moi bliscy, całą rodzina tam została. Wszystko pozamykane, szkoły, przedszkola nie działają, ludzie chodzą do bankomatów, żeby wypłacać pieniądze. Moja rodzina mieszka w Krzywym Rogu. Chciałabym, żeby tutaj [przyjechali, ale nie wiem, jak to teraz możliwe...

Samorządowcy z Ukrainy byli niedawno w Lubsku

Zaledwie kilka tygodni temu w Lubsku gościła delegacja samorządowców z Ukrainy. Przyjął ich Janusz Dudojć, burmistrz Lubska. - W naszym mieście jest bardzo dużo Ukraińców, jeden nawet mieszka w moim domu, wynajmuje u nas mieszkanie. Niedawno była u nas delegacja z obwodu tarnopolskiego. Zaprosiliśmy ich w dowód sympatii i wsparcia dla nich. Jeden z nich zostawił bluzę, wysłaliśmy ją pocztą, ale nawet nie wiem, czy w ogóle tam dotrze. To jest przerażające, jest się czego bać - podkreśla burmistrz. - W najlepszym przypadku dla Ukrainy i dla nas, zajmą tylko wschodnią część kraju. O tym, że będzie wojna było wiadomo od dawna. Dziwiłam się tym, którzy jeździli pod granicę z pizzą dla uchodźców, to był tylko pretekst, żeby w tamtym rejonie pojawiło się więcej wojsk.
Delegacja samorządowców z Ukrainy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto