Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Karetka odjeżdża do Żar

Grzegorz Kozakiewicz
Załoga karetki złożona z ratowników medycznych to nadal europejski standard - przekonuje Robert Słowikowski
Załoga karetki złożona z ratowników medycznych to nadal europejski standard - przekonuje Robert Słowikowski Lucyna Makowska
Od nowego roku z Żar zniknie tzw. „eska”. Pod znakiem zapytania pozostaje funkcjonowanie nocnej opieki medycznej

- To nie jest tak, że brak lekarza w karetce jest jakimś znaczącym obniżeniem standardów - tłumaczy Robert Słowikowski, szef miejskiej komisji bezpieczeństwa publicznego i spraw społecznych. Informację o zmianach w lubskim pogotowiu na posiedzenie komisji przyniósł starosta żarski, Janusz Dudojć.

- To decyzja wojewody, który uznał, że specjalistyczne „eski” w Żarach i Gubinie w zupełności zaspokoją potrzeby naszej gminy. Zresztą załogi złożone wyłącznie z ratowników medycznych są standardem na Zachodzie i w wielu innych powiatach. Świetnie się to sprawdza.

Ta decyzja niesie jednak konsekwencje dla funkcjonowania podstawowej opieki zdrowotnej, w nocy i dni świątecznej. Obecnie świadczą ją lekarze dyżurujący w pogotowiu. Konkurs na te usługi ogłoszony jeszcze jesienią pozostał bez rozstrzygnięcia. Nikt nie był zainteresowany, gdyż stawki oferowane przez NFZ były bardzo skromne. Jeśli się to nie zmieni od marca lubszczanie mogą pozostać bez nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.

Jak informował starosta, wystosowano protest do wojewody, w sprawie likwidacji karetki z lekarzem w Lubsku. Również gmina chce wpłynąć na fundusz zdrowia, by ten zwiększył środki na potrzeby nocnej opieki medycznej. Ze strony powiatu pojawiła się także propozycja, by gmina rozważyła zakup 51 proc. akcji żarskiego pogotowia. Wówczas spółka nabrałaby charakteru komunalnego i mogłaby dalej funkcjonować w nowym systemie. Pieniądze na zakup znaleźć by można było rezygnując z adaptacji budynku po USC. Pomysł, by właśnie tam ulokować pogotowie, ma wielu zwolenników w magistracie.

- Wiadomo, każdy chciałby mieć lepsze warunki, lecz podstawą jest kontrakt z funduszem i długość jego trwania. Na tej podstawie można coś budować - odpowiedziała wymijająco kierownik pogotowia, Krystyna Gretkierewicz, pytana o opinię w sprawie przenosin. Także szef komisji bezpieczeństwa jest co do tych planów sceptyczny: - Budynek przy Reja zły nie jest. Za wyposażenie nowego ktoś musiałby zapłacić. A wszyscy wiemy, jak wyglądają finanse gminy - mówi

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto