Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Udana inauguracja Promienia w 4.lidze. Żaranie pokonali wysoko Dąb Sława Przybyszów

Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
Inauguracja czwartoligowych rozgrywek w Żarach miała wypaść okazale. Niestety od dwóch miesięcy firma, która miała remontować trybunę na stadionie Promienia, oprócz zdemontowania krzesełek, nie zrobiła nic. Tak więc licznie przybyli kibice zasiedli na trybunie praktycznie nigdy nie używanej i z zaciekawieniem czekali, co drużyna zbudowana praktycznie od nowa, pokaże swoim fanom.

Sparingi zagrane w okresie przygotowawczym nie nastrajały do zbytniego optymizmu, ale być może taki plan miał szkoleniowiec żaran, Łukasz Czyżyk. Bo jak mówi przysłowie: nigdy nie pokazuj mężowi całej d…y. No i Czyżol tak zaciemnił obraz tego, czego możemy się spodziewać, że efekt końcowy, nawet największym malkontentom na trybunach zamknął usta. A o to przecież, wśród żarskich kibiców, bardzo trudno.

Pierwsze koty za płoty

Pierwsze minuty w wykonaniu miejscowych były bardzo nerwowe. Widać było, że zawodnicy chcą wypaść jak najlepiej, ale niestety często ta chęć i obawa przed kompromitacją pętała im nogi. Na szczęście sprawy we własne ręce, a dokładniej nogę, wziął nowy nabytek gospodarzy, czyli Karol Łyczko, który pięknym strzałem zza linii pola karnego pokonał golkipera gości i Promień prowadził 1:0. Niestety bardzo krótko, bo ambitnie grający goście wyrównali, a zrobili to przy bardzo biernej obronie miejscowych. Po strzale Adriana Kręca piłka po rykoszecie znalazła się bramce Manuela Kowalskiego. Zaskoczeni piłkarze z Żar jakoś nie mogli się otrząsnąć. Popełniali coraz więcej błędów, zwłaszcza w obronie i na efekty nie trzeba było długo czekać.
Fragmenty spotkania

10 minut po pierwszej bramce, w 23 minucie prowadzenie przyjezdnym sprezentował Oleg Frankovyth, który podał piłkę do Jakuba Szmyta, a ten wykorzystał sytuację. Miny żaranom po tym golu trochę zrzedły, bo nie tak miało to wszystko wyglądać. Zwłaszcza po kontrowersyjnej sytuacji na polu karnym Promienia i starciu bramkarza gospodarzy z napastnikiem gości. Goście protestowali domagając się karnego, ale arbitrzy nie dopatrzyli się przewinienia. Kibice jakby przycichli, chyba czekając na pogrom, ale nie z Promieniem takie numery. Podopieczni Łukasza Czyżyka dokręcili luźną śrubę w swoich trybikach i przycisnęli gości. Zabójczymi kontrami popisywali się Kuba Księżniak i Nowak. I po jednej z takich akcji sędzia spotkania Robert Grygorowicz za faul na zawodniku gospodarzy, który wychodził na czystą pozycję, pokazał zawodnikowi Dębu czerwony kartonik. Było to niewątpliwie osłabienie rywali. Na boisku zrobiło się więcej miejsca co skrzętnie wykorzystali żaranie. Tuż przed przerwą na listę strzelców wpisał się Kuba Księżniak, który wyrównał stan meczu na 2:2.

Małgorzata Fudali Hakman

Po przerwie już tylko Promień

Po przerwie strzelali już tylko miejscowi, którzy urządzili sobie trening strzelecki pod bramką rywali. Do siatki trafił z dystansu Kuba Nowak, który rozegrał bardzo dobre spotkanie, potem pięknym strzałem popisał się Patryk Jasiak. Nowy nabytek zespołu z Z38 wprowadził się do zespołu bardzo dobrze i na pewno będzie wzmocnieniem formacji ofensywnej, zwłaszcza po odejściu Marka Wolaka. Do czwartej, samobójczej bramki przyczynił się Krzysztof Wiliński, po którego dośrodkowaniu obrońca wpakował piłkę do siatki. Ale na najpiękniejszą bramkę meczu, która mogłaby być ozdobą niejednego spotkania ekstraklasy opłacało się czekać niemal do ostatniej minuty tego pojedynku. Gola godnego piłkarskich salonów zdobył Kamil Dados.

Małgorzata Fudali Hakman

Promień wygrał na inaugurację czwartoligowych zmagań z Dębem Sława- Przybyszów 5:2.
Przed żaranami bardzo trudny mecz na wyjeździe z Budowlanymi Murzynowo i u siebie z pretendentem do awansu Stilonem Gorzów.

Wypowiedzi trenerów

-Dzisiejsza inauguracja 4 ligi wypadła bardzo dobrze. Mecz bardzo szybki obfitujący w wiele sytuacji podbramkowych. W pierwszych dwudziestu minutach prowadziliśmy grę byliśmy częściej przy piłce, stwarzaliśmy dużo sytuacji bramkowych, z których jedną zamieniliśmy na bramkę. Po tym czasie kilka błędów indywidualnych w naszej drużynie i nerwowość spowodowały, że straciliśmy dwie bramki i musieliśmy odrabiać straty. Zespół bardzo dobrze zareagował strzelając drugą bramkę jeszcze w pierwszej połowie. Wszystko zmieniła czerwona kartka, którą dostali goście. W drugiej połowie kontrolowaliśmy spotkanie. Graliśmy z przewagą zawodnika, cierpliwie czekając na swoje sytuacje, które co chwilę sobie stwarzaliśmy. Trzy z nich zamieniliśmy na bramki, choć wynik mógł być dużo wyższy. Cieszy udana inauguracja i trzy punkty. Teraz już tylko przygotowania do kolejnego meczu z Murzynowem-stwierdził Łukasz Czyżyk, trener Promienia Żary.

-Budujemy dopiero drużynę od nowa. Niestety ta czerwona kartka i kolejne decyzje sędziego nie pomogły chłopakom. W niektórych sytuacjach arbitrzy nietrafionymi decyzjami nam nie pomogli. Wcale nie musieliśmy przegrać tego meczu, nawet grając w dziesiątkę, a tak skończyło się jak się skończyło. Przepiękna bramka na koniec-skomentował Jarosław Helwig, trener Dębu Sława- Przybyszów

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Udana inauguracja Promienia w 4.lidze. Żaranie pokonali wysoko Dąb Sława Przybyszów - Żary Nasze Miasto

Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto