Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

52-latek z Łęknicy wyrzucił psy do śmietnika. Życie uratowała im czwórka uczniów miejscowej podstawówki

Lucyna Makowska
Marta Kawa, Mikołaj Małecki, Bartek Sendłak i Sergiusz Lewandowski znaleźli szczeniaczki
Marta Kawa, Mikołaj Małecki, Bartek Sendłak i Sergiusz Lewandowski znaleźli szczeniaczki arch. własne
Łęknica /Żary. Jest akt oskarżenia wobec 52-letniego Czesława G. z Łęknicy, za znęcanie się nad zwierzętami. Życie czworonogom uratowała czwórka uczniów miejscowej podstawówki.

Przypomnijmy, 20 października wrzucił do kontenera na odpady przy ul. Granicznej w Łęknicy szczelnie zamkniętą torbę z trzema szczeniaczkami. [wytloczenie]Wyziębione, zmarznięte psy znalazła grupa uczniów przechodząca obok. [/wytloczenie]

Jednym z nich był Mikołaj Małecki, który z kolegami poszedł w sobotnie popołudnie posiedzieć na ławce koło fontanny. Wtedy usłyszeli dobiegające ze śmietnika usłyszeli dziwne hałasy. Kiedy podeszli bliżej zobaczyli plecak zostawiony w śmietniku. Otworzyli go, w środku były trzy szczeniaczki. Przeraźliwie piszczące i zmarznięte. - Nie wiemy, jak długo tam były, usłyszeliśmy je chwilę po tym, jak przyszliśmy na fontannę. W plecaku, oprócz piesków, była paczka parówek i karma dla kotów, chyba ktoś chciał im od razu jedzenie zostawić. Pierwsza nasza myśl była taka, żeby zadzwonić na policję -opowiadał nam dwunastoletni Mikołaj, gdy pod koniec października pisaliśmy o uratowaniu szczeniaków. I tak właśnie zrobili. Zanim jednak patrol przyjechał, minęły dwie godziny. Do tego czasu część dzieciaków musiała rozejść się do domów. Został tylko Mikołaj, dotarła do niego mama. - Zdjąłem kurtkę, żeby ogrzać te pieski. Widać było, że jest im zimno. Robiło się już ciemno - opowiadał chłopak.

- Dopiero po trzech godzinach ok. 21 mogliśmy wrócić do domu - mówi S. Małecka - jestem bardzo dumna z syna. Przez cały czas stał tam bez kurtki, sam się wyziębił, żeby ogrzać szczeniaki.

- Nigdy nie rozmawialiśmy w szkole o tym, jak się zachować w takiej sytuacji, ale to, żeby zadzwonić na policję przyszło nam do głowy od razu. Szkoda nam było tych piesków - opowiadał Sergiusz Lewandowski.

Razem z nim, oprócz Mikołaja, był jeszcze Bartek Sendłak, Paulina Marcela i Marta Kawa.

Psy trafiły do pobliskiej oczyszczalni ścieków. Zgodnie z procedurami pracownicy Miejskiego Zakładu Komunalnego zabierają psy do oczyszczalni, gdzie jest ciepło, zawsze jest tam karma dla zwierząt. Mama Mikołaja ogłosiła w internecie, że psy szukają domu. W ciągu kilku dni każdy szczeniak znalazł właściciela. . Inaczej trafiłyby do schroniska

Śledczy namierzyli mężczyznę, który porzucił szczeniaki, Akt oskarżenia przeciwko niemu trafił już do sądu. Grozi mu kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 2 lat. Okazuje się, że pozostawienie psów na pastwę losu to prawdziwa plaga. Dwa lata temu prokuratura prowadziła sprawę wyrzucenia psa z samochodu, jakiś czas temu innego czworonoga ktoś przywiązał do drzewa przed sklepem i zostawił. Do schroniska trafił też niedawno duży owczarek przywiązany do drzewa przy ul. Brata Alberta w Żarach. Porzucone w lesie szczeniaki ktoś znalazł w lesie w okolicy Przewozu. Ustawa o ochronie zwierząt, traktuje porzucenie psa jak traktowanie ze szczególnym okrucieństwem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto